Aktualizacja: 26.04.2025 11:19 Publikacja: 21.08.2024 04:30
Foto: Adobe Stock
Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: «Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków?>>” (Mt 26,65), czyli o zbyt gwałtownych reakcjach i olimpijskim pokoju.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu odeszły do historii. Po raz kolejny sportowcy ze wszystkich stron świata pokazali nieprzeniknione możliwości ludzkiego organizmu, bijąc wyśrubowane rekordy, przełamując własne słabości i ograniczenia, pokazując, że to, co uważaliśmy za niemożliwe, może wyglądać jak dziecinna igraszka, np. bieganie sprintem po pionowych ścianach… Niewątpliwie atleci, pomijając incydentalne kontrowersje, wspaniale wypełnili motto nowożytnego ruchu olimpijskiego: „citius, altius, fortius” (łac. szybciej, wyżej, silniej), przejęte przez barona Pierre'a de Coubertin od innego propagatora sportu, dominikanina Henri Didona. Zakon kaznodziejski potrafi głosić Słowo Boże również przez sport, a pamiętać należy, że starożytne igrzyska olimpijskie miały również religijny charakter, co stanowiło podstawę olimpijskiego, świętego „pokoju bożego” – gr. ekecheiria. I tu pojawia się pytanie o pozostałe składniki idei olimpijskiej – pokój, braterstwo i wzajemny szacunek między narodami. Czy tu Paryż też może ogłosić sukces?
Nie trzeba być ani prawnikiem, ani bacznym obserwatorem polskiej sceny politycznej, by dojść do wniosku, że pols...
Sędziowie karni muszą być odważnymi ludźmi, niezależnie od kalibru spraw, jakimi się zajmują – mówi Piotr Hofmań...
Czas pobytu w opozycji to prawo do krytyki i przedstawiania alternatywnych rozwiązań, ale nie prawo do gróźb i w...
Czasem łatwiej zbudować nowy dom niż poświęcać czas i środki na remont ruiny, czyli absurdy ustawy o komornikach...
Mam marzenie, aby tryb wyborczy funkcjonował w Polsce 365 dni w roku. Okazuje się bowiem, że sądy mogą procedowa...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas