Aktualizacja: 02.07.2025 20:00 Publikacja: 14.02.2024 02:02
Foto: Adobe Stock
W okresie świąteczno-noworocznym, niedługo po powołaniu rządu, pełna nadziei, jak większość z nas, biorących udział w wyborach 15 października, oraz świadoma możliwych scenariuszy prawnych odbudowy systemu państwa i prawa, określiłam w publikacjach i wypowiedzi stan zastany „jako krajobraz po bitwie”. Miała być punktem wyjścia do czynności naprawczych, odbudowy państwa i systemu prawnego. Rychło okazało się, że scenariusze adekwatne do zastosowania w warunkach rządów prawa muszą jeszcze poczekać, a rzeczona „bitwa” stała się przyczynkiem do „wojny” o praworządność: na słowa, na argumenty, na działania. Z jednej strony stoją zaciekle broniący status quo sprzed wyborów, a z drugiej strony walczący o nowy ład konstytucyjny. Padają argumenty-„tarcze” i argumenty-„miecze”. Niestety niekiedy sposób argumentacji, w szczególności prawniczej (lub aspirującej do prawniczej) jest nietrafiony lub nietrafiający w sposób zrozumiały do przekazu społecznego.
Wkomponowanie instytucji tzw. ślepych pozwów w nasz system prawny okazało się misją o wiele trudniejszą niż wysł...
Poparcie dla kandydatury Karola Nawrockiego żywo pokazało, że wyborca nie kieruje się racjonalnością, o jakiej m...
Hejt w życiu publicznym rozkwita dzięki bezradności państwa. Może to czas, by państwo na poważnie postarało się...
Kiedy wydaje ci się, że widziałeś już wszystko, to masz rację. Wydaje ci się. Historie, które przydarzają mi się...
Czasem jako adwokaci bywamy nieracjonalni, zwłaszcza gdy chodzi o pomoc ludziom, o których walczymy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas