Aktualizacja: 17.06.2025 13:43 Publikacja: 14.02.2024 02:02
Foto: Adobe Stock
W okresie świąteczno-noworocznym, niedługo po powołaniu rządu, pełna nadziei, jak większość z nas, biorących udział w wyborach 15 października, oraz świadoma możliwych scenariuszy prawnych odbudowy systemu państwa i prawa, określiłam w publikacjach i wypowiedzi stan zastany „jako krajobraz po bitwie”. Miała być punktem wyjścia do czynności naprawczych, odbudowy państwa i systemu prawnego. Rychło okazało się, że scenariusze adekwatne do zastosowania w warunkach rządów prawa muszą jeszcze poczekać, a rzeczona „bitwa” stała się przyczynkiem do „wojny” o praworządność: na słowa, na argumenty, na działania. Z jednej strony stoją zaciekle broniący status quo sprzed wyborów, a z drugiej strony walczący o nowy ład konstytucyjny. Padają argumenty-„tarcze” i argumenty-„miecze”. Niestety niekiedy sposób argumentacji, w szczególności prawniczej (lub aspirującej do prawniczej) jest nietrafiony lub nietrafiający w sposób zrozumiały do przekazu społecznego.
Tajemnicą poliszynela jest, że urzędówki to sprawy nie pierwszej kategorii. Klienci co prawda nic nie płacą, ale...
Najbardziej boję się, że nowy prezydent, na wzór poprzedniego, nie obejmie funkcji strażnika prawa i to prawo bę...
Trudno mi pojąć, że państwo od kilkunastu lat nie chce się zająć lobbingiem, oświadczeniami majątkowymi i przejr...
Co przy okazji wyborów poruszyło, zdenerwowało, skłoniło do refleksji.
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
Proszę się nie dziwić, że sędziowie nie występują do neo-KRS o wyrażenie zgody na dalsze zajmowanie stanowiska p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas