Definicja „molestowania” została wprowadzona do kodeksu pracy 1 stycznia 2004 r. Na początku przyszłego roku upłynie zatem okrągła, 20. rocznica obowiązywania przepisów antydyskryminacyjnych.
Mimo że świadomość pracowników rośnie z roku na rok, firmy podejmują coraz więcej działań mających na celu przeciwdziałanie mobbingowi i dyskryminacji, to molestowanie pozostaje nieco „w cieniu” mobbingu czy molestowania seksualnego. Niektórzy zapominają wręcz, że taki przepis istnieje, skupiając się wyłącznie na mobbingu. Do sądów wpływa bardzo niewiele spraw dotyczących molestowania. Tymczasem w praktyce przesłanki molestowania i mobbingu mogą obejmować podobne zjawiska oraz przejawy patologii w miejscu pracy.
Czytaj więcej:
Na początku obowiązywania przepisów antydyskryminacyjnych definicja molestowania była krótsza niż obecnie. Molestowanie oznaczało „zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności albo poniżenie lub upokorzenie pracownika”. Taka treść nie odpowiadała regulacjom wspólnotowym i z tego względu w 2008 r. istotnie ją przeformułowano i uzupełniono. Obecnie molestowanie to „niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika i stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery”.
Warunek, że zachowanie ma być „niepożądane”, wydaje się zrozumiały. Osoba doświadczająca molestowania nie powinna chcieć takiego zachowania, nie powinno być ono dla niej akceptowalne.