Według ustaleń szwedzkiej telewizji, tylko w 14 proc. przypadków znaleziono sprawcę strzelanin zgłoszonych w 2020 r. Z 47 incydentów ze śmiertelnymi ofiarami, tylko w 10 zapadły wyroki.Ta mało imponująca statystyka wyglądałaby jeszcze tragiczniej, gdyby policja szwedzka nie uzyskała dostępu do szyfrowanych czatów dzięki francuskim funkcjonariuszom oraz FBI.
To, że sytuacja tak wygląda, należy zdaniem szefa policji Andersa Thonberga przypisać ekstremalnej serii strzelanin i temu, że brakuje chętnych do wystąpienia w roli świadka. Tylko w tym roku miało miejsce 170 strzelanin, w których śmierć poniosły 32 osoby. „Szwecja jest bezpiecznym krajem, jednak rozwój przestępczości grubego kalibru jest poważny”, informuje policja na swoim portalu.