Anna Nowacka-Issakson: Miasta mają dość e-hulajnóg

Szwedzi wprowadzają coraz więcej obostrzeń dla tego środka transportu.

Aktualizacja: 17.09.2021 23:54 Publikacja: 14.09.2021 02:00

Anna Nowacka-Issakson: Miasta mają dość e-hulajnóg

Foto: Adobe Stock

Elektryczne hulajnogi, które stały się naturalnym elementem urbanistycznego krajobrazu, powodują wypadki, chaos oraz irytację mieszkańców miast.

Ileż to razy widok niechlujnie porzuconych na chodnikach e-hulajnog wywoływał u nas rozdrażnienie, a nawet wściekłość. Nie mówiąc już o tym, jak irytują, gdy przemykają z szaloną szybkością tuż obok nas zjawiając się znikąd. Nic więc dziwnego, że Szwedzi zaczynają mieć dość i wprowadzają coraz więcej barier dla tego środka transportu. W tym roku Zarząd Transportu wystąpił z wnioskiem, by zabronić używania tych pojazdów na trotuarze.

Nie wszystkie też miasta zaakceptowały inwazję hulajnóg. W Växjö na południu kraju mieszkańcy mogą używać swoje własne e-hulajnogi, jednak miasto uniemożliwia zakładanie stacji wynajmujących te modne pojazdy. Do tego gmina musi wydać koncesję na odstąpienie miejsca na obszarze do niej należącym, jednak sektor drogowy i uliczny Växjö na razie mówi „nie" zainteresowanym spółkom. Wynająć e-hulajnóg nie da się też w studenckim Kalmarze. Dwa lata temu zdarzył się tam śmiertelny wypadek z hulajnogą i spółka, która chciała na początku wystartować z działalnością, wycofała się z interesu.

Także inne miasta zaczęły okazywać dezaprobatę wobec elektrycznych hulajnóg, które przysparzają tylko wypadków i problemów porządkowych na ulicach. Do sztokholmskiego biura drogowego tylko w krótkim okresie od 1 czerwca do 26 lipca wpłynęło ponad 1000 skarg dotyczących e–hulajnóg. Zażalenia dotyczyły hec wyprawianych na pojazdach, np. wskakiwania z szaloną prędkością do wody, potrącania starszych ludzi i niewłaściwego parkowania. Miasto Sztokholm razem ze spółkami wynajmującymi elektryczne pojazdy wprowadziło ograniczenia szybkości i zakaz parkowania na niektórych obszarach. Np. w Hornsberg można jeździć na hulajnogach, ale tylko od 4 do 6 km na godzinę.

Odpowiedzialność zaczęły ponosić także spółki wypożyczające elektryczne hulajnogi Pierwsza z nich, Bolt kończy z wynajmem od 5 rano w czasie weekendów. Powód tej decyzji to większe ryzyko wypadków właśnie w końcu tygodnia. Do strategii życzliwie ustosunkował się Sztokholm. Stolica nie zabiega jednak o to, by wszystkie spółki wprowadzały zakaz nocnych eskapad hulajnogami. Już teraz jednak reguluje parkowanie popularnych pojazdów we współpracy ze spółkami je wypożyczającymi.

Coraz więcej też innych krajów debatuje nad problematyką nowych środków transportu i zaczyna traktować e- hulajnogi znacznie mniej tolerancyjnie niż to miało miejsce na początku, zanim doszło do kompletnej inwazji tych pojazdów w miastach. Prekursorem na tym obszarze jest Oslo mające największą ilość elektrycznych hulajnóg na mieszkańca Europy. W stolicy Norwegii właśnie zapadła decyzja wstrzymania ruchu elektrycznych hulajnóg między 23 a 5 rano. Tylko w ciągu ostatniego kwartału liczba tych pojazdów wzrosła o całe 24 proc. Szacuje się, że dzięki rozporządzeniu o zakazie ich używania nocą ilość urazów spowodowanych przez wypadki elektrycznych hulajnóg spadnie o ok. 400 przypadków tylko w ciągu lata.

W Paryżu rozważa się również zakaz e hulajnóg, jeżeli firmy wynajmujące pojazdy nie wprowadzą obostrzeń takich jak. np. blokady prędkości. Dalej w ograniczeniach posunęła się Kopenhaga, gdzie w śródmieściu jest zabronione parkowanie e-hulajnóg na gminnym terytorium. Zakaz spowodował, że spółki wynajmujące e-hulajnogi wycofały się w praktyce z duńskiej stolicy.

Coraz częściej wprowadza się też granicę wieku korzystania z e-hulajnóg. Pojawił się też wymóg limitu alkoholu we krwi. W Danii i Hiszpanii wynosi on 0,5 promila.

W Szwecji e-hulajnogę traktuje się jak rower, o ile nie porusza się szybciej niż 20 km na godzinę. Jeżdżący na hulajnodze, którzy nie ukończyli 15 roku życia muszą też mieć na głowie kask, a prowadzący je na scieżkach spacerowych nie powinni poruszać się szybciej niż piesi. Na elektrycznych hulajnogach nie można też nikogo podwozić. Za przekroczenie grozi kara 46 euro i pięć lat pokutowania w rejestrze karnym.

Zapewne przeciw e-hulajnogom wprowadzonych zostanie wiele obostrzeń. Zostaną one na trwałe wpisane w urbanistyczny krajobraz, dopóki nie upowszechnią się jeszcze atrakcyjniejsze formy podróżowania w miastach.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Elektryczne hulajnogi, które stały się naturalnym elementem urbanistycznego krajobrazu, powodują wypadki, chaos oraz irytację mieszkańców miast.

Ileż to razy widok niechlujnie porzuconych na chodnikach e-hulajnog wywoływał u nas rozdrażnienie, a nawet wściekłość. Nie mówiąc już o tym, jak irytują, gdy przemykają z szaloną szybkością tuż obok nas zjawiając się znikąd. Nic więc dziwnego, że Szwedzi zaczynają mieć dość i wprowadzają coraz więcej barier dla tego środka transportu. W tym roku Zarząd Transportu wystąpił z wnioskiem, by zabronić używania tych pojazdów na trotuarze.

Pozostało 86% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Granice wolności słowa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Nic się nie stało
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Policjant zawinił, bandziora powiesili
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Młodszy asystent, czyli kto?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzecz o prawie
Jakub Sewerynik: Wybory polityczne i religijne