W planach na najbliższe trzy miesiące tylko co dziesiąta firma ma wzrost zatrudnienia. To najmniej od ponad półtora roku. Jednocześnie do 12 proc. wzrósł odsetek pracodawców, którzy przymierzają się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia. To oznacza, że po raz pierwszy od początku 2021 roku więcej firm zamierza ograniczać niż zwiększać liczbę pracowników – wynika z danych najnowszego miesięcznego indeksu koniunktury przygotowywanego przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) i Bank Gospodarstwa Krajowego, a który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.
Ostatnie rekordy?
– Podobnie jak na świecie, tak i w Polsce zaczynamy odczuwać pierwsze symptomy spowolnienia gospodarczego – komentuje Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora ds. badań i analiz w PIE. Dodaje, że w sektor przedsiębiorstw coraz mocniej uderzają rosnące ceny energii. Co gorsza, w firmach spadają też zamówienia na produkty i usługi – zarówno z zagranicy, jak i z kraju, gdzie słabnie sprzedaż detaliczna. W rezultacie widoczne od wiosny hamowanie na rynku pracy może być wkrótce silniejsze.
Czytaj więcej
Liczba ofert pracy już spada, jednak nadchodzące spowolnienie powinno obyć się bez masowych zwolnień. Spadnie za to dynamika płac – szacują ekonomiści.
To hamowanie potwierdzają najnowsze udostępnione „Rzeczpospolitej” dane Adecco Group i Job Market Insights dotyczące rekrutacji w internecie. Według nich w lipcu na polskich portalach pracy i w mediach społecznościowych opublikowano niespełna 344,8 tys. ofert zatrudnienia, prawie o 19 tys. mniej niż w czerwcu i niemal o 100 tys. mniej niż w rekordowym marcu br.