Alibi osobom wskazywanym przez CBA jako możliwe źródło przecieku o akcji „Black Jack” miał dać Marek Przybyłowicz. To były doradca Totalizatora Sportowego i były szef warszawskich wyścigów konnych, który od lat zasypuje instytucje państwowe pismami piętnującymi patologie w branży hazardowej.
– Nic nie wiedziałem o tym, że ktoś wstawia Magdalenę Sobiesiak do zarządu Totalizatora Sportowego. Nie pisałem o tym w żadnym z moich pism – mówi „Rz” Przybyłowicz.
Tymczasem na pisma od Przybyłowicza miał się powoływać podczas przesłuchania przez CBA – jak twierdzi informator tygodnika „Wprost” – Marcin Rosół. Szef gabinetu politycznego byłego ministra sportu miał w ten sposób tłumaczyć, dlaczego nalegał na Magdalenę Sobiesiak, by wycofała się z konkursu o stanowisko w TS.
„Marcin Rosół, z tego, co mówiła córka, zasugerował jej, że ponieważ są donosy na »twojego tatusia«, to lepiej, żeby nie startowała. (...) Córka powiedziała, że poinformował ją, że są donosy na mnie” – zeznał w prokuraturze Ryszard Sobiesiak, co ujawniła „Rz”.
Rozmowa o donosach odbyła się 24 sierpnia 2009 r. Następnego dnia Sobiesiak ograniczył rozmowy telefoniczne, co wskazuje, że został uprzedzony o akcji CBA.