Czy Sławomir Nowak, były szef gabinetu politycznego Donalda Tuska, miał związek z aferą hazardową? Jego nazwisko na razie pojawiało się w tym kontekście incydentalnie, ale opozycyjni śledczy przypuszczają, że może sporo wiedzieć o domniemanym przecieku z akcji CBA. Także o poczynaniach swojego przyjaciela Marcina Rosoła, byłego asystenta ministra sportu.
– Dlaczego Nowak został zdymisjonowany po wybuchu afery? – takie pytanie zadała Donaldowi Tuskowi Beata Kempa. Posłanka PiS sporo czasu poświęca na pytania o byłego szefa gabinetu politycznego premiera. Nie wystarcza jej odpowiedź Tuska, że zdymisjonował najbliższego współpracownika poniekąd w nagrodę. Bo – jak tłumaczył szef rządu – zesłany do Sejmu były wicepremier Grzegorz Schetyna prosił o wsparcie i "zależało" mu na tym, by był przy nim Nowak.
Co wiemy o Nowaku w kontekście afery hazardowej? Wiadomo, że przyjaźni się z Rosołem. Wiadomo, że kilka lat temu mieszkał wspólnie z Piotrem Wawrzynowiczem – też przyjacielem Rosoła, jego wspólnikiem i osobą parę razy wymienianą w czasie przesłuchań komisji. Ożywione kontakty towarzyskie utrzymywali też po wybuchu afery.
Nazwisko Nowaka pojawia się już latem 2008 r., gdy poprosił wiceministra finansów Jacka Kapicę o notatkę na temat ustawy hazardowej. Nowak był wtedy gospodarzem spotkania w tej sprawie. Choć można przypuszczać, że ten wątek nie przyniesie większych sensacji, bo wygląda na epizodyczne zainteresowanie ustawą.
Nowak może mieć za to wiedzę o przecieku z akcji CBA. Był blisko wydarzeń podczas dwóch najbardziej newralgicznych dni: