Dzięki koalicji samorządowej z PO na Śląsku, nawoływaniu do wpisywania w rubryce spisu powszechnego „narodowości śląskiej” oraz bardzo kontrowersyjnym wypowiedziom szefa Ruchu Autonomii Śląska - Jerzego Gorzelika, o organizacji tej zrobiło się głośno.
O wizji Polski opartej na autonomii regionów, o nacjonaliście Sienkiewiczu i o tym, kim naprawdę się czuje, Gorzelik mówi Mazurkowi:
Chciałbym autonomii Śląskiej w granicach Polski, a nie niepodległości. Wspólna byłaby polityka zagraniczna i obronna, co jest absolutnym minimum, nie mamy też ambicji bicia własnego, śląskiego pieniądza. W naszym projekcie katalog spraw zastrzeżonych dla władzy centralnej jest szerszy, bo należy do niego także infrastruktura o znaczeniu krajowym czy strategii polityki gospodarczej. Osobiście uważam, że regiony mogłyby konkurować, tworząc własny system podatkowy, ale nie jest to oficjalny pogląd RAŚ. My mówimy tylko, że podatki powinny być ściągane przez regiony. To one rozliczałyby się ze Skarbem Państwa.
Jerzy Gorzelik podkreśla również, że nie ma sentymentu do Polski.
Nie odczuwam, bo żywię go do mojej nacji. Można mówić o związku z różnymi aspektami polskości czy niemieckości. W warstwie językowej z pewnością bliżej mi do Polaków. Jeśli chodzi o inne elementy kultury, bliżej mi do kultury niemieckiej, ale też czeskiej (...) Patriotyzm to umiłowanie ojczyzny. A moją ojczyzną nie jest Polska, tylko Górny Śląsk.