„Der Spiegel”:
Tusk, najmniejsze zło - w ten sposób internetowe wydanie niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" tytułuje w poniedziałek relację na temat wyborów w Polsce. Jak pisze, premier Donald Tusk nie może być całkiem zadowolony, bo wygrał dzięki słabości swoich rywali. "Tusk nie wygrał dlatego, że jego polityczny bilans był tak wspaniały, ale tylko dlatego, że (Jarosław) Kaczyński również nie proponuje odpowiedzi na rozpoczynający się kryzys" - ocenia.
Według "Spiegla" od katastrofy smoleńskiej "Kaczyński uprawia kult zmarłych", a jego "drażliwy nacjonalizm" wydaje się umiarkowanym wyborcom anachroniczny. "Spiegel Online" ocenia też, że największym zwycięzcą niedzielnych wyborów w Polsce jest "polityczny klaun" Janusz Palikot. "Ten, kto go wybiera, chce zaprotestować przeciwko politycznemu establishmentowi i nic poza tym. Jego wynik: prawie 10 proc." - zauważa "Spiegel".
„Le Figaro”: Zdaniem "Le Figaro" w sytuacji trwałości pozytywnych wskaźników ekonomicznych w Polsce kampania przedwyborcza PO i PiS przebiegała w "sennej" atmosferze. Gazeta pisze, że "Jarosław Kaczyński przytłumił swój agresywny temperament i swoje inwektywy przeciw „kapitulacyjnemu” rządowi Donalda Tuska", aby pozyskać jak największą część elektoratu. "Teorie spisku, diatryby eurosceptyczne, krucjaty antykorupcyjne i antykomunistyczne wyszły z mody. Ponieważ Polska się „ znormalizowała”, PiS musiał zbliżyć się do centrum. Jego lider stara się już nie straszyć" - uważa "Le Figaro".
Jednak w opinii gazety "Polacy nie zapomnieli, jak bardzo kaprysy nacjonalistyczne liderów PiS pozbawiły Polskę wiarygodności w Europie". Dziennik dodaje, że do porażki formacji Kaczyńskiego mogła przyczynić się jego ostatnia wypowiedź skierowana przeciw władzom Niemiec. "Szef PiS, niezdolny do pohamowania swojej obsesyjnej germanofobii, wywołał oburzenie, oskarżając kanclerz Angelę Merkel o to, że chce podporządkować sobie Polskę" - zaznacza "Le Figaro". Według "Le Figaro", PO wydaje się lepiej gwarantować kontynuację rozwoju gospodarczego. Gazeta krytykuje jednak obecny gabinet Donalda Tuska za to, że w ostatnich czterech latach nie podjął koniecznych śmiałych przemian. "Reformy głębokie, bolesne i niepopularne pozostały w szafie" - zauważa francuski dziennik.
„La Repubblica”: Lewicowa "La Repubblica" uznaje wynik wyborów w Polsce za "policzek dla wrogów wartości europejskich". Specjalny wysłannik rzymskiej gazety podkreśla, że Donald Tusk "ma tyle głosów, że może rządzić z kim chce". "Fala nowej eurosceptycznej i populistycznej prawicy, która rozlewa się od Węgier po Skandynawię, ponosi klęskę w Warszawie" - ocenia dziennik. Wyraża przekonanie, że kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy "oddychają z ulgą".
"Drugim wielkim pokonanym jest Kościół" - zaznacza "La Repubblica". "Wydaje się, że zgubiono orędzie dialogu i tolerancji Karola Wojtyły, że biskupi w kampanii otwarcie popierali prawicową opozycję, mając nadzieję na odzyskanie władzy" - czytamy na łamach rzymskiego dziennika, według którego po wyborach "Polska prezentuje się jako coraz bardziej nowoczesna i laicka, chrześcijańska, ale już niegotowa na ślepe posłuszeństwo wobec biskupów" - pisze lewicowa "La Repubblica".