Ks. Isakowicz-Zaleski: Dwukrotnie mnie kneblowano. Trzeci raz nie rozwiąże problemu

„Najgorszą rzeczą, która się może zdarzyć w Kościele, jest udawanie, że pewnych problemów nie ma” – pisał dziś w portalu niezalezna.pl krakowski ksiądz. Parę godzin później „Rz” ustaliła, że został wezwany przed oblicze Rady Kapłańskiej Archidiecezji Krakowskiej

Publikacja: 28.03.2012 16:20

Ks. Isakowicz-Zaleski: Dwukrotnie mnie kneblowano. Trzeci raz nie rozwiąże problemu

Foto: W Sieci Opinii

Ksiądz pisze m.in. o problemie posłuszeństwa w Kościele:

Duchowny, który w czasie święceń kapłańskich ślubował posłuszeństwo swoim władzom, powinien go bezwzględnie dochować. Choć nie potępiam tych, którzy nie dotrzymali tego ślubu i odeszli ze struktur kościelnych, to jednak za mało wiarygodną uznaję tę część duchownych, którzy po zrzuceniu sutanny czy habitu jawnie i otwarcie, nieraz niebezpodstawnie, krytykują złe rzeczy dziejące się w ich dotychczasowych diecezjach czy zakonach.

Jak podkreśla ks. Isakowicz-Zaleski, problem nie tkwi w samym odejściu od Kościoła, bo „trzasnąć drzwiami i odejść jest łatwo”.

Trudniej pozostać i pomimo szykan próbować zmieniać struktury kościelne na lepsze. Z tego też powodu, mimo całej nagonki personalnej, której doświadczam od 2006 r., nie wybrałem drogi Tadeusza Bartosia, Stanisława Obirka czy Piotra Natanka. Gdy dwukrotnie zostałem zakneblowany, to podporządkowywałem się temu. Po cofnięciu zakazów od nowa zacząłem mówić i pisać to, co uważam za słuszne.

I dodaje, że rozumne posłuszeństwo powinno być tym, co odróżnia Kościół od przemysłowych korporacji:

Gdyby uciszanie miało powtórzyć się po raz trzeci, to też się podporządkuję, choć twierdzę, że kneble czy zakazy nie rozwiążą żadnych problemów. Co najwyżej tylko je pogłębią. Posłuszeństwo w Kościele ma być rozumne, to znaczy, że między przełożonym a podwładnym powinien istnieć dialog. Ostateczna decyzja, tak jak w wypadku kapitana na statku, należy oczywiście do danego biskupa czy prowincjała, ale zanim ją podejmie, winien jednak z zainteresowanym porozmawiać i wyjaśnić sytuację.

Kościół powinien tym różnić się od korporacji czy koncernów przemysłowych, że każdy pracownik „winnicy Pańskiej”, choć jest przysłowiowym trybikiem w maszynie, ma jednak prawo do bycia partnerem w dialogu.

Ksiądz pisze m.in. o problemie posłuszeństwa w Kościele:

Duchowny, który w czasie święceń kapłańskich ślubował posłuszeństwo swoim władzom, powinien go bezwzględnie dochować. Choć nie potępiam tych, którzy nie dotrzymali tego ślubu i odeszli ze struktur kościelnych, to jednak za mało wiarygodną uznaję tę część duchownych, którzy po zrzuceniu sutanny czy habitu jawnie i otwarcie, nieraz niebezpodstawnie, krytykują złe rzeczy dziejące się w ich dotychczasowych diecezjach czy zakonach.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości