Barbara Fedyszak-Radziejowska: Europejska finansjera będzie zachwycona rządem Tuska

Kto skorzysta na „wypracowanym” koalicyjnym kompromisie? Socjolog z PAN Barbara Fedyszak-Radziejowska dla "Faktu" komentuje ustalenia PO-PSL w sprawie nowej reformy emerytalnej

Publikacja: 02.04.2012 13:46

Barbara Fedyszak-Radziejowska: Europejska finansjera będzie zachwycona rządem Tuska

Foto: W Sieci Opinii

Propozycja rządu to wprowadzenie nakazu pracy do 67 roku życia zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Przyjęty tryb realizacji tego nakazu daje rządowi możliwość poczynienia znacznych oszczędności przy wypłacaniu emerytur każdej nowej grupie emerytów i to natychmiast, od momentu wejścia ustawy w życie.

Raz na cztery miesiące pewna liczba emerytur będzie wypłacana o jeden miesiąc później dla wszystkich „nowych” emerytów. To daje oszczędności w budżecie – funduszu emerytalnym – mniej więcej jednego miliarda zł rocznie. I to jest cała tajemnica nowej regulacji. A europejska finansjera będzie zachwycona rządem Donalda Tuska, oto Polacy, którzy żyją średnio o 10 lat krócej, niż większości Europejczyków, będą od większości z nich pracować dłużej. I naturalnie krócej żyć na swoich skromnych emeryturach.

Zapytana o próbę powstrzymania proponowanych zmian, Fedyszak-Radziejowska odpowiada:

To związkowcy i przeciwna nowym regulacjom opinia publiczna wymusiła na PO kompromis z politykami PSL. Szkoda, że ten kompromis jest pozorem i niczego nie zmienia na lepsze. Pomysł, by „wcześniejsza” emerytura była połową tej już należnej pracownikowi, który ją przecież „wypracował”, czyli uzbierał, i by wypłacano ją kosztem przyszłej emerytury, to iście szatański wybieg.

Co należałoby zrobić w tej sytuacji?

Reklama
Reklama

Najważniejsze wydaje się – i z tym się zgadzam – wprowadzić reformę, a nie nakaz pracy. Wprowadzić ją po debacie i wspólnej pracy przedstawicieli rządu, związków zawodowych, organizacji pracodawców, demografów, socjologów, ekonomistów i innych ekspertów reprezentujących różne w tej kwestii poglądy. Poważną reformę w tak trudnej sprawie wprowadza się długo, nakaz pracy – łatwo i szybko. Jeśli oczywiście skutecznie zarządza się emocjami i opiniami obywateli i korzysta z sejmowej większości, by zablokować referendum, którego domaga się 2 miliony obywateli.

Z tymi opiniami obywateli byśmy nie przesadzali. Zdecydowana większość Polaków jest przeciwna reformie emerytalnej.

Propozycja rządu to wprowadzenie nakazu pracy do 67 roku życia zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Przyjęty tryb realizacji tego nakazu daje rządowi możliwość poczynienia znacznych oszczędności przy wypłacaniu emerytur każdej nowej grupie emerytów i to natychmiast, od momentu wejścia ustawy w życie.

Raz na cztery miesiące pewna liczba emerytur będzie wypłacana o jeden miesiąc później dla wszystkich „nowych” emerytów. To daje oszczędności w budżecie – funduszu emerytalnym – mniej więcej jednego miliarda zł rocznie. I to jest cała tajemnica nowej regulacji. A europejska finansjera będzie zachwycona rządem Donalda Tuska, oto Polacy, którzy żyją średnio o 10 lat krócej, niż większości Europejczyków, będą od większości z nich pracować dłużej. I naturalnie krócej żyć na swoich skromnych emeryturach.

Reklama
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama