Samolot Malaysian Airlines zestrzeliła ukraińska armia, myląc go z "rosyjskim Air Force One" powracającego z Brazylii Władimira Putina. Wróć: zestrzelenie samolotu to prowokacja, by zwrócić uwagę świata na wojnę. Wróć. Ukraińcy - z pomocą NATO - zrobili to po to, by przyćmić sukces Putina na szczycie BRICS w Fortalezie, gdzie doszło do historycznego porozumienia rzucającego wyzwanie ustalonemu porządkowi świata. Wróć. Nie jest przypadkiem, że to akurat samoloty malezyjskich linii lotniczych padły ofiarami tajemniczych wypadków. Ktoś wyraźnie chce zagrozić niepodległej Malezji.
Wszystkie powyższe stwierdzenia i tezy pojawiły się w ciągu ostatniej doby na antenie i stronach internetowych kremlowskiej telewizji Russia Today. Nic dziwnego, że pracując dla takiego medium, nawet najbardziej zorientowani na zysk dziennikarze mogą w końcu powiedzieć dość. "Dość" powiedziała dziś brytyjska reporterka RT Sara Firth, która w przypływie szczerości napisała na Twitterze do redakcyjnej koleżanki Polly Boiko:
[Propagujemy] kłamstwa, kochana. Pracujemy dla Putina. Prosi się nas każdego dnia, abyśmy jesli nie całkowicie ignorowali, to zaciemniali prawdę (...) Bierzemy wypłatę, a w zamian zawsze musimy być posłuszne. (...) Zasada nr 1 w RT: To ZAWSZE wina Ukrainy.
A kilka godzin później oznajmiła swoją rezygnację, idąc w ślady wielu innych swoich koleżanek.
I resigned from RT today. I have huge respect for many in the team, but I'm for the truth. pic.twitter.com/mZ1g0R7N0D