Co jest obecnie największym zagrożeniem dla naszego państwa? Co sprawia, że ludzie nie identyfikują się z nim, lub wręcz widzą w nim wroga? Czy to korupcja rozciągająca się od najwyższych po najniższe szczeble państwa? Czy bezkarność urzędników połączona z bezdusznym egzekwowaniem najbardziej bezsensownych przepisów? Nadmiar biurokratycznych procedur i wymagań, które sprawiają, że każda załatwienie najbardziej błahej sprawy może zająć tygodnie i? Albo choćby niewydajny i często niesprawiedliwy wymiar sprawiedliwości? Nie? To może chociaż uciążliwy i skomplikowany system podatkowy?
Nic z tych rzeczy, oczywiście. Prawdziwym zagrożeniem dla państwa są bowiem "katoliccy fundemantaliści" (tj. katolicy) - przestrzegł Wiesław Władyka w radiu TOK FM.
Zawiązała się pewna wspólnota poza państwem. Ona ma swoją ideologię, swoje wartości, swoich przewodników. Ona się wypisuje, a przynajmniej kwestionuje państwo, włącznie z konstytucją, prawami ludzkimi, które mają być zastąpione przez prawa boskie
- mówił z przerażeniem Władyka podczas dyskusji w . Co więcej, ludzie tej tajemniczej kabały ośmielają się krytykować państwo kiedy "nie jest im wygodne".
Państwo, kiedy jest wygodne, jest przez tę wspólnotę dopuszczane, ale kiedy wadzi, staje przeciwko interesom ideowym czy duchowym, państwo staje się wrogiem(...)