Unia Europejska na liście swoich członków nie ma Szkocji. Jeśli więc powstanie nowy byt państwowy, to będzie musiał negocjować z Brukselą wejście do UE.
Interpretacja jest jasna i przyznają to nawet ci zwolennicy odłączenia się Szkocji od Zjednoczonego Królestwa, którzy jednocześnie chcą obecności ich kraju w Unii Europejskiej.
Nie ma natomiast zgody odnośnie do tego, jak takie negocjacje mają wyglądać. Czy będzie to tylko formalność, zważywszy na fakt, że Szkocja jako część Wielkiej Brytanii wypełnia faktycznie wszystkie warunki członkostwa? Czy też wieloletni proces, w którym warunki akcesji zostaną ustanowione na nowo?
W unijnych traktatach nie ma żadnych zapisów na wypadek secesji czy zmiany granic. Co nie znaczy, że prawnicy nie musieli się w przeszłości zmagać z takimi problemami.
Tyle że zawsze ich wydźwięk polityczny był jednoznacznie pozytywny i nie kreowały one żadnych podziałów politycznych w Unii Europejskiej.