Marine Le Pen i jej Zjednoczenie Narodowe prawdopodobnie nie przejmie jeszcze władzy we Francji. Ale może się okazać, że tzw. front republikański, czyli koalicja liberałów i lewicy przeciw Zjednoczeniu Narodowemu, utoruje Le Pen drogę do prezydentury w 2027 roku. Jeśli bowiem jej partia wygra wybory, ale nie przejmie władzy, nie będzie obciążona kosztami jej sprawowania, a jednocześnie przez dwa lata będzie mogła mówić, że jej przeciwnicy polityczni sprzeciwili się woli Francuzów i „ukradli” zwycięstwo prawicy.
Czytaj więcej
We Francji rozpoczęła się druga, decydująca tura przedterminowych wyborów parlamentarnych. Według...
Jeśli Emmanuel Macron i jego obóz w tym czasie nie znajdą swojej odpowiedzi na problemy dręczące Francuzów, to w 2027 roku możemy zobaczyć Marine Le Pen w Pałacu Elizejskim.
Marine Le Pen idzie po władzę we Francji. Czy inni zrobią za nas polexit?
A próbkę tego, co to może oznaczać, już widzimy. Marine Le Pen deklaruje, że Francja pod rządami jej i jej obozu nie pozwoli Ukrainie używać zachodniego uzbrojenia do atakowania celów w Rosji. Wcześniej Le Pen mówiła, że Ukraina jej zdaniem leży w strefie wpływów Rosji. A nade wszystko Le Pen – choć nie mówi już, że chce wyprowadzić Francję z Unii Europejskiej – będzie niewątpliwie działała na rzecz rozluźnienia więzi łączących Wspólnotę. I to stwarza realną groźbę dla Polski, którą czas zacząć sobie uświadamiać.
Czytaj więcej
Lider Zjednoczenia Narodowego, partii Marine Le Pen, wypowiedział się w sprawie dostaw pomocy woj...