Reklama
Rozwiń

Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Jarosław Kaczyński, atakując Donalda Tuska w Sejmie, pogrąży PiS

Mateusz Morawiecki swoim exposé w złym stylu zakończył epokę rządów PiS, ale przebił go Jarosław Kaczyński, który nie wytrzymał ciśnienia i obraził nowo wybranego premiera. Obelga „niemiecki agent” bardziej pogrąży partię prezesa, niż premiera Tuska.

Aktualizacja: 12.12.2023 06:08 Publikacja: 11.12.2023 20:36

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Foto: AFP

Miało być inaczej. „Koniec wojny polsko-polskiej”, „pakiet demokratyczny” dla opozycji – to tylko część propozycji Mateusza Morawieckiego w exposé, skierowanych do politycznych konkurentów. Były już premier w swoim wystąpieniu zaprzeczał samemu sobie z ostatnich lat rządów, opowiadał się nawet za prawami kobiet, ale z drugiej strony nawiązywał do czasów, kiedy miał być nową, lepszą, koncyliacyjną i proeuropejską twarzą rządu PiS, po dymisji premier Beaty Szydło. Mogło się wydawać, że Morawiecki próbuje wrócić do siebie z przeszłości i sięgnąć w długim marszu po centrowych wyborców, nie dać zepchnąć partii na polityczny margines, z poparciem tylko najwierniejszych wyborców. I nawet jeśli w oczach znacznej części wyborców Morawiecki jest politykiem niewiarygodnym, to z czasem w opinii części Polaków mógł się budować jako lider PiS „z ludzką twarzą”. Tę szansę całkowicie zniwelował Jarosław Kaczyński.

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Publicystyka
Po kongresie PiS: Czy Kaczyński i jego partia są gotowi na nowy etap polityki?
Publicystyka
Aleksander Hall: Kłótnia o fałszerstwa wzmacnia PO i PiS, ale osłabia państwo
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: 10 powodów, dla których powinno się ponownie przeliczyć głosy
Publicystyka
Marek Migalski: Po co nam w ogóle wojsko?
Publicystyka
Ukraiński politolog: Tango na grobach ofiar Wołynia niczego nam nie da
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Odejście Muchy to nie tylko sprawa polityczna. Mogą stracić też dzieci