Ten
mechanizm demoralizowania ludzi i przyczyny takiej akcji świetnie
ukazał papież Franciszek:
„Najlepszym sposobem by panować i posuwać się naprzód bez
ograniczeń, jest sianie rozpaczy i budzenie ciągłej nieufności,
nawet jeśli jest to zakamuflowane pod maską bronienia pewnych
wartości. Dzisiaj w wielu krajach stosowany jest polityczny
mechanizm jątrzenia, rozdrażniania i polaryzacji”.
Tak
oto dokonano wielkiej demoralizacji dużej części naszego narodu;
wpojono w ludzi przekonanie, że Polak, w imię obrony polskości i
wiary, ma prawo odepchnąć rękę człowieka wołającego o pomoc.
Uczynili to ludzie – nie do wiary – publicznie manifestujący
swoją religijność i swoją przynależność do Kościoła. Wbrew
wołaniu papieża Franciszka, wbrew słowom Chrystusa: „Byłem
przybyszem, a przyjęliście mnie” (Mt.25,32) – przedstawiali oni
swoje nieludzkie stanowisko, jako chrześcijańskie.
Podzielam
pogląd, że w ten sposób Polska, jednoznaczny beneficjent
europejskiej solidarności – nie chcąca solidarnie z innymi
narodami Europy uczestniczyć w podziale obowiązków w sprawie
uchodźców, staje się coraz bardziej „chorym człowiekiem
Europy”.
Referendum w sprawie migrantów to demoralizacja Narodu
Demoralizacja
naszego Narodu pogłębiła się, kiedy na granicy z Białorusią
stanęli uchodźcy z Bliskiego Wschodu i z Afryki. Znaleźli się tam
oczywiście na skutek perfidnego działania naszych sąsiadów ze
Wschodu. Z naszej strony rozpoczęła się obrona granicy, ale
zapomniano, że stoją tam ludzie, których ludzką godność
powinien uszanować każdy człowiek. W ostatnim czasie Mikołaj
Grynberg opublikował książkę „Jezus umarł w Polsce”. Jest to
zapis hańby, jaka ma miejsce na granicy polsko-białoruskiej.
Gwałtownie zaprzeczają temu rządzący naszym krajem i podległe im
media, określając ofiarną pracę obrońców naszych granic i
twierdząc, że ujawnia się tam prawdziwy patriotyzm – niemal
taki, jaki miał miejsce w roku 1920, podczas wojny z bolszewikami.
Natomiast o ludziach, którzy – nie będąc przeciwnikami obrony
granicy, ale domagającymi się przestrzegania prawnych procedur,
oraz szacunku dla osób pojawiających się tam – mówi się, że
„służą obcym interesom”. Ja sam, zapoznawszy się z niegodnym
traktowaniem uchodźców na granicy (nie zawsze, ale często),
wysłałem list do pana Prezydenta z prośbą o interwencję, na co
Kancelaria Prezydenta odpowiedziała mi, że już dwukrotnie wysyłano
do Białorusi transporty z pomocą dla uchodźców, ale Białoruś
tych transportów nie przyjęła. Nie chcę komentować tej
odpowiedzi.
Mikołaj Grynberg: My na wakacjach, a na Podlasiu wciąż umierają ludzie
Ta książka powstała po to, żebyśmy nie mieli komfortu niewiedzy, że w chwili gdy wybieramy się właśnie na wakacje z dziećmi, na Podlasiu wciąż umierają ludzie. Wszyscy jesteśmy świadkami tej sytuacji, a bycie świadkiem nie jest doświadczeniem neutralnym. Rozmowa z Mikołajem Grynbergiem, autorem książki „Jezus umarł w Polsce”
Po
24 lutego 2022 roku obserwowaliśmy niebywały, spontaniczny zryw
Polaków do pomocy ukraińskim uchodźcom. Polska pokazała piękną
twarz. Wydawało się, że nie ma powrotu do pogardliwego i
nienawistnego traktowania uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki.
Ale ta nadzieja okazała się złudna. Rządzący w dalszym ciągu
głoszą, że uchodźcy z tamtych krajów, jeśli ich przyjmiemy,
zniszczą Polskę, a badania pokazują, że zdecydowana większość
Polaków podziela to stanowisko.