„Pomysł jest bardzo dobry, ale po co nam kłopoty” – usłyszałem od ważnego telewizyjnego decydenta w odpowiedzi na propozycję realizacji programu satyrycznego. Cóż, może nie trzeba było do tego wielkiej przenikliwości, ale afera wokół „Szkła kontaktowego” potwierdza, że miał rację. Niezręczny żart Krzysztofa Daukszewicza, za który satyryk natychmiast przeprosił, doprowadził do największego kryzysu wizerunkowego w historii popularnego programu. Zakończył się też odejściem trzech gwiazd – Artura Andrusa, Roberta Górskiego i samego bohatera incydentu. A przecież, jak już w tym miejscu pisałem, nikt nie miał tu złych intencji i nie chciał nikogo poniżać. Sprawę powinna załatwić jedna męska rozmowa z Piotrem Jaconiem (ojcem transpłciowego dziecka) i Daukszewiczem (który zapytał, „jakiej dziś jest płci”).

Czytaj więcej

Mariusz Cieślik: I nikomu nie wolno się z tego śmiać

Taką rozmowę swego czasu przeprowadziło ze swoimi pracownikami kierownictwo Netfliksa. Było to po publikacji programu Dave’a Chapelle’a, który dokładnie temu był poświęcony. Największa gwiazda amerykańskiego stand-upu w swoim programie „Closer” podjęła właśnie temat transseksualistów. Chapelle dowodził, że nie są oni jedyną uciskaną mniejszością i że takich grup społecznych jest wiele. Na przykład Afroamerykanie. Przesłanie tego występu brzmiało: powinno się żartować ze wszystkiego. Pytanie brzmi, w jaki sposób.

Chapelle, jak się okazało, trafił w czuły punkt. Część pracowników Netfliksa domagała się bojkotu jego programu i groziła strajkiem. Bunt został szybko opanowany, a cenzury nie wprowadzono. Ale przecież w innych wypadkach jest wprowadzana. Mówi o tym choćby John Cleese, klasyk satyry z kultowego Monty Pythona, któremu ocenzurowano w BBC dawne skecze i seriale.

Przypadek „Szkła kontaktowego” dowodzi, że również u nas nastają ponure czasy dla satyry. Bo coraz to nowe grupy chcą immunitetu od żartów i czują się obrażone, kiedy nie mówi się o nich na kolanach. W polskiej polityce można oskarżyć człowieka o to, że jest mordercą kobiet albo że służy Niemcom (to wszystko przykłady z ostatniego tygodnia). Ale niezręczny dowcip może skończyć się kampanią nienawiści.