Aktualizacja: 01.07.2025 06:57 Publikacja: 14.06.2023 03:00
Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński
Karolina Wigura poskarżyła się w mediach społecznościowych na falę krytyki, jaka zalała ją i jej męża Jarosława Kuisza, po ich tekście dla „New York Timesa”. Pani profesor nie chodzi bynajmniej o jej urażoną dumę czy dobre samopoczucie, ale, jak zawsze, o dobro Polski, los naszej Rzeczy Wspólnej. „Wolność słowa polega na tym, że dziennikarze, intelektualiści, aktywiści, mają prawo wypowiedzieć swoje poglądy. Wtedy można z nimi dyskutować, polemizować, krytykować. To, co dzieje się w kontekście naszego tekstu, nie ma nic wspólnego z wolnością słowa. Ma natomiast wiele wspólnego z uciszaniem niewygodnego adwersarza, zakrzykiwaniem go, niszczeniem. To droga Polski wprost do despocji” – stwierdza Wigura.
Nie było zaskoczeń – bo i nie mogło być. Nie tylko w tym, że w Przysusze Jarosław Kaczyński ponownie został prez...
Mam nadzieję, że w niczyjej głowie nie rodzi się realny plan zablokowania objęcia urzędu prezydenta przez Karola...
Nieprawidłowości w trakcie liczenia głosów było tak dużo i były tak spektakularne, że powinno się sprawdzić dokł...
Czy zadaniem wojska jest jedynie obrona kraju? Nie, jest nim służba dla państwa. W różnych formach – pomocy w wa...
Dopóki codziennie chowamy ofiary rosyjskiej agresji, trudno mówić o zmianie priorytetów w polityce pamięci. Ukra...
Joanna Mucha rezygnuje z funkcji w MEN z bardzo konkretnego powodu. Na wycofaniu się rządu z programu „Szkoła dl...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas