O tym, czym jest i jak działa Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, pisano wiele, zwłaszcza w ciągu ostatnich 20 lat, bo po kilku początkowych latach chudych dla tej firmy przyszedł nieprzerwany do tej pory okres lat tłustych. Ta organizacja włada prawie jedną czwartą terytorium Polski, będąc największym „obszarnikiem” w Unii Europejskiej. Zarządza gigantycznym majątkiem i generuje przychody sięgające w roku 2022 prawdopodobnie ponad 13 mld zł.
Od lat Lasy Państwowe określa się jako państwo w państwie, a żadna opcja polityczna nie zdołała przeforsować rozwiązań, które wprowadzałyby realną kontrolę nad nimi. W praktyce LP same sobie wyznaczają cele, same je realizują i same dokonują ewaluacji. Jednak nastroje wokół tej instytucji-organizacji wyraźnie się zmieniają, a i z wewnątrz dobiegają liczne głosy o konieczności reformy. Ta tendencja nasila się wobec ujawniania coraz to bardziej bulwersujących poczynań kierownictwa LP, które stało się finansowym i organizacyjnym zapleczem Solidarnej Polski.
Potrzebna reforma
W tezach programowych Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 oraz Lewicy pojawiają się bardzo podobne dwa postulaty: zapewnienie faktycznej państwowej i społecznej kontroli nad LP oraz wyłączenie do 2030 r. do 20 proc. lasów z gospodarki surowcowej. Sami leśnicy w obecnej sytuacji wypowiadają się, zastrzegając anonimowość. Tych głosów pojawia się jednak dużo i warto pokrótce przedstawić, jak w ich świetle mogą wyglądać w zarysie kierunki reformy LP. Mowa tu o reformach ustawowych, ale też o zmianach na poziomie organizacyjnym.
Przede wszystkim należy „zwrócić polskie lasy Polsce” – czyli państwu i społeczeństwu. Jak powinna wyglądać zatem kontrola nad LP? Powszechnie wskazuje się na konieczność powołania Rady Lasów Państwowych, przypominającej radę nadzorczą w spółkach prawa handlowego. Nie chodzi tu o fasadowe ciało doradcze, ale o organ z szerokimi ustawowymi kompetencjami: uzgadniania powoływania i odwoływania dyrektora generalnego oraz dyrektorów regionalnych, zatwierdzania budżetu, strategii, kluczowych inwestycji. W skład takiej rady powinni wchodzić przedstawiciele Sejmu, Senatu, prezydenta, ministra właściwego do spraw finansów lub skarbu, kolegium rektorów uczelni wyższych, organizacji pozarządowych i związków zawodowych. Aby zapewnić niezależność rady, kadencja jej członków powinna być długa (sześć lat?), a jedna trzecia składu powinna być wymieniana co dwa lata. Przy okazji, należy zrobić to tak, żeby wytrącić z rąk oponentów jakąkolwiek możliwość blokowania reform pod pretekstem „walki z prywatyzacją lasów”.
Czytaj więcej
Szwecja, która od stycznia objęła przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej, jest wielkim orędownikiem zielonych ambicji unijnych. Nie wszystkie założenia proponowane przez KE przypadają jej jednak do gustu. Kraj ma problem między innymi z tymi, które dotyczą ograniczeń w wycince drzew.