Antoni Kostka: Niech Lasy zwrócą lasy Polsce

Od lat Lasy Państwowe określa się jako państwo w państwie, a żadna opcja polityczna nie zdołała przeforsować rozwiązań, które wprowadzałyby realną kontrolę nad nimi – pisze ekolog.

Publikacja: 19.01.2023 03:00

Antoni Kostka: Niech Lasy zwrócą lasy Polsce

Foto: AdobeStock

O tym, czym jest i jak działa Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, pisano wiele, zwłaszcza w ciągu ostatnich 20 lat, bo po kilku początkowych latach chudych dla tej firmy przyszedł nieprzerwany do tej pory okres lat tłustych. Ta organizacja włada prawie jedną czwartą terytorium Polski, będąc największym „obszarnikiem” w Unii Europejskiej. Zarządza gigantycznym majątkiem i generuje przychody sięgające w roku 2022 prawdopodobnie ponad 13 mld zł.

Od lat Lasy Państwowe określa się jako państwo w państwie, a żadna opcja polityczna nie zdołała przeforsować rozwiązań, które wprowadzałyby realną kontrolę nad nimi. W praktyce LP same sobie wyznaczają cele, same je realizują i same dokonują ewaluacji. Jednak nastroje wokół tej instytucji-organizacji wyraźnie się zmieniają, a i z wewnątrz dobiegają liczne głosy o konieczności reformy. Ta tendencja nasila się wobec ujawniania coraz to bardziej bulwersujących poczynań kierownictwa LP, które stało się finansowym i organizacyjnym zapleczem Solidarnej Polski.

Potrzebna reforma

W tezach programowych Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 oraz Lewicy pojawiają się bardzo podobne dwa postulaty: zapewnienie faktycznej państwowej i społecznej kontroli nad LP oraz wyłączenie do 2030 r. do 20 proc. lasów z gospodarki surowcowej. Sami leśnicy w obecnej sytuacji wypowiadają się, zastrzegając anonimowość. Tych głosów pojawia się jednak dużo i warto pokrótce przedstawić, jak w ich świetle mogą wyglądać w zarysie kierunki reformy LP. Mowa tu o reformach ustawowych, ale też o zmianach na poziomie organizacyjnym.

Przede wszystkim należy „zwrócić polskie lasy Polsce” – czyli państwu i społeczeństwu. Jak powinna wyglądać zatem kontrola nad LP? Powszechnie wskazuje się na konieczność powołania Rady Lasów Państwowych, przypominającej radę nadzorczą w spółkach prawa handlowego. Nie chodzi tu o fasadowe ciało doradcze, ale o organ z szerokimi ustawowymi kompetencjami: uzgadniania powoływania i odwoływania dyrektora generalnego oraz dyrektorów regionalnych, zatwierdzania budżetu, strategii, kluczowych inwestycji. W skład takiej rady powinni wchodzić przedstawiciele Sejmu, Senatu, prezydenta, ministra właściwego do spraw finansów lub skarbu, kolegium rektorów uczelni wyższych, organizacji pozarządowych i związków zawodowych. Aby zapewnić niezależność rady, kadencja jej członków powinna być długa (sześć lat?), a jedna trzecia składu powinna być wymieniana co dwa lata. Przy okazji, należy zrobić to tak, żeby wytrącić z rąk oponentów jakąkolwiek możliwość blokowania reform pod pretekstem „walki z prywatyzacją lasów”.

Czytaj więcej

UE planuje ograniczyć wycinkę drzew. Szwedzi są przeciwko

Lasy Państwowe nie powinny mieć wpływu na sporządzanie planów urządzenia lasu ani na nadzór nad ich wykonywaniem. W tym celu należy podporządkować organizacyjnie i finansowo właściwemu ministrowi Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej tak, aby stało się elementem planowania ministra. Z kolei organ kontrolny, czyli Inspekcja Lasów Państwowych, powinien być też organem niezależnym od dyrektora LP, a inspektor generalny oraz inspektorzy regionalni powinni być powoływani przez ministra środowiska. Warto rozważyć zmianę usytuowania organizacyjnego Straży Leśnej: czy muszą to zawsze być małe komórki usytuowane w każdym nadleśnictwie?

Odpowiedzialność

Należy wzmocnić pozycję nadleśniczych. Powinni być wyłaniani w drodze konkursu na dziesięć lat, czyli na okres obowiązywania planu urządzenia lasu. W połowie jego obowiązywania powinna być dokonywana kompleksowa ocena pracy nadleśniczego. Sam PUL powinien być dokumentem administracyjnym, podlegającym faktycznej ocenie oddziaływania na środowisko, powiązanym z projekcją finansową. I przede wszystkim dokumentem zaskarżalnym. Proces jego konsultacji powinien być zaprojektowany niejako od nowa i można sobie wyobrazić tu pewną obligatoryjną rolę samorządów, opiniujących ten dokument po serii obowiązkowych konsultacji społecznych.

Granice nadleśnictw i regionalnych dyrekcji powinny być dostosowane do granic administracyjnych województw. Umożliwi to koordynowanie działań na poziomie samorządów, wspólne pozyskiwanie niezbędnych do tego środków. Można rozważyć zmniejszenie liczby dyrekcji; w niektórych wypadkach ich obszar może pokrywać dwa województwa. Ponadto, warto się zastanowić, co dla struktury LP może oznaczać wdrażanie strategii bioróżnorodności (a wkrótce być może zatwierdzonego prawa w sprawie odtwarzania przyrody, Restoration Law, które może mieć dla polskiego leśnictwa większe konsekwencje). Pojawią się wtedy duże obszary, w których gospodarka leśna będzie znacznie ograniczona. Być może warto będzie wtedy wydzielić osobne jednostki „specjalnego przeznaczenia” na poziomie leśnictw lub nawet nadleśnictw.

Rewolucja w finansach

Liczba podatków odprowadzanych do budżetu państwa i budżetu samorządów powinna zostać zwiększona (w Polsce lasy publiczne płacą średnio najmniej kontrybucji podatkowych z 1 ha lasu w Europie – ok. 23 euro). Według licznych szacunków suma tych środków może wzrosnąć z obecnej wysokości ok. 700 mln zł do 2 mld zł bez uszczerbku dla kondycji finansowej LP, pod warunkiem wdrożenia programu racjonalizacji kosztów.

Należy zmienić zasady działania Funduszu Leśnego w takim kierunku, aby służył wyłącznie dofinansowywaniu nadleśnictw, które przejściowo nie mogą osiągać zysków, i to pod warunkiem przedstawienia wiarygodnej wieloletniej projekcji finansowej. Wszelkie inne wydatki Funduszu (na parki narodowe czy drogi lokalne) powinny być realizowane przez budżet państwa. Badania naukowe powinny być finansowane przez Fundację Nauki Leśnej i Przyrodniczej, podległą ministrowi nauki. Lasy Państwowe powinny być pozbawione jakiejkolwiek możliwości uprawiania politycznej korupcji poprzez przeznaczanie pieniędzy z Funduszu na takie przedsięwzięcia. Ważne jest też, aby część podatków odprowadzanych przez LP (raczej większość, i to ściśle określona) była przeznaczona na ochronę przyrody w myśl realizacji zasady „korzystający płaci”.

Należy uporządkować sprawy dodatkowych przywilejów, takich jak możliwość zakupu mieszkań po obniżonych cenach (czasem do 5 proc. wartości). Na pewno nie powinny one dotyczyć nowo przyjmowanych pracowników.

Last but not least: trzeba szybko opracować polską strategię leśną i strategię PGL LP (w tym politykę zarządzania zasobami kadrowymi). Polska nie ma swojej strategii leśnej, co jest rzadkością w Unii Europejskiej. Takie dokumenty były przygotowywane przed rokiem 2015; wystarczy je przejrzeć, odchudzić i odświeżyć pod kątem nowych wyzwań oraz zgodności z przyjętymi strategiami europejskimi.

Zmiany organizacyjne

Po utworzeniu jasnych i spójnych ram ustawowych można myśleć o zmianach organizacyjnych, które wyeliminują bolączki, o których mówią sami leśnicy: obłożenie niepotrzebną pracą, zbędna biurokracja, fikcyjne lub dublujące się stanowiska, archaiczne procedury pomiaru ilości pozyskiwanego drewna, niedokończona informatyzacja (w tym dwie równoległe struktury w tym zakresie), chaotyczny system sprzedaży drewna, stan permanentnego konfliktu z podwykonawcami (zakładami usług leśnych) czy wreszcie wszechogarniająca polityzacja całej organizacji.

Należy też dokonać przeglądu różnego rodzaju aktywności, w które niepotrzebnie angażują się LP, począwszy od sieci sklepów handlujących dziczyzną, a skończywszy na budownictwie drewnianym. Wiele z czynności z zakresu administracji (księgowość, kadry itp.) może być bez problemu scentralizowane. I wreszcie, trzeba dokonać całkowitej przebudowy kultury organizacyjnej i komunikacyjnej wewnątrz struktury LP, porzucając model „sztabowo-liniowy” (jak go z nieukrywaną dumą określił jeden z byłych dyrektorów generalnych LP).

Czytelnik, zwłaszcza ten wrażliwy na sprawy ochrony przyrody, mógłby się spytać, jak te postulowane zmiany mają się do konieczności zwiększenia ochrony lasów, w tym tworzenia nowych i powiększania istniejących parków narodowych, rezerwatów, implementacji strategii bioróżnorodności itd. Czy nie stanie się tak, że wzmocnione organizacyjnie i odpartyjnione LP z jeszcze większą energią zaczną bronić swojego stanu posiadania i zwalczać te pomysły? Nie ma gwarancji, że tak nie będzie. Może zatem, jak postulują niektórzy, skończyć z mitem „samofinansowania”, włączyć Lasy Państwowe do budżetu i uczynić naprawdę narzędziem realizacji polityki państwa?

Nie ma akceptacji dla tak radykalnych kroków i pozostają one rozwiązaniem na wypadek fiaska reform w koncepcji przedstawionej powyżej. Wydaje się, że LP po reformie, kierowane przez bardziej otwartych i kompetentnych leśników, będą zdawały sobie sprawę z konieczności prawdziwego dialogu oraz kompromisu i ta „opcja atomowa” pozostanie tylko w sferze spekulacji.

Autor jest doktorem geologii, przewodniczącym rady Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze

O tym, czym jest i jak działa Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, pisano wiele, zwłaszcza w ciągu ostatnich 20 lat, bo po kilku początkowych latach chudych dla tej firmy przyszedł nieprzerwany do tej pory okres lat tłustych. Ta organizacja włada prawie jedną czwartą terytorium Polski, będąc największym „obszarnikiem” w Unii Europejskiej. Zarządza gigantycznym majątkiem i generuje przychody sięgające w roku 2022 prawdopodobnie ponad 13 mld zł.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Marek Kozubal: Powódź to jednak nie jest wojna
Publicystyka
Kazimierz Wóycicki: Pisowskie zwyczaje nowej ministry kultury przy zwalnianiu Roberta Kostry z MHP
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Dlaczego Izrael nie powinien atakować Hezbollahu wybuchającymi pagerami
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Atak pagerami na Hezbollah. Jak premier Izraela pomaga Trumpowi
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Publicystyka
Łukasz Warzecha: Obustronne rozczarowanie Polaków i Ukraińców