Ich decyzja jest prosta i czytelna w swojej wymowie; za nic mają ich opinie najwyżej postawione urzędasy łącznie z ministrem zdrowia - służalczym wykonawcą politycznych zleceń. Na nic ich wiedza, doświadczenie, troska o zdrowie Polaków.
Żadne z poważniejszych zaleceń, przestrogi, żadna z koncepcji, aby ograniczyć skutki pandemii - nic z proponowanych przez nich działań nie zostało zrealizowane. Daremna okazała się ich wiedza medyczna, statystyka śmiertelności w stosunku do ilości osób zaszczepionych, daremne powoływanie się na działania nie tylko europejskich krajów; restrykcje dla niezaszczepionych, czy obowiązkowe szczepienia dla wybranych grup zawodowych - nic, dosłownie nic nie zostało zrealizowane. Śmierć wielu tysięcy Polaków zbiera swoje okrutne żniwo - śmierć, którą można było w znacznym stopniu ograniczyć, gdyby posłuchano naukowców i praktyków.
Lecz małe to ma znaczenie dla rządzących. Proponowane przez Radę Medyczną zalecenia kolidowały z ich politycznymi interesami i przekonaniami antyszczepionkowych jołopów i jołopek. Vide - pani kurator oświaty, która oświadczyła, że "nie są do końca znane konsekwencje tego eksperymentu" i... nic się nie stało. Nie została w pięć minut po wygłoszeniu swojej mądrości odwołana. Ba! Zbagatelizował to wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki: "Ot, niefortunna wypowiedź". Z odsieczą w obronie Barbary Nowak ruszyła Anna Siarkowska, będąca czołową emisariuszką antszczepionkowego, sejmowego towarzystwa...
Czytaj więcej
"Czy małopolska kurator oświaty Barbara Nowak powinna stracić stanowisko za nazwanie szczepień na COVID-19 'eksperymentem medycznym'?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Stop. Nie będę przywoływał znanych powszechnie komentarzy w tej sprawie. Wróćmy do polskich naukowców: przede wszystkim dlatego złożyli dymisję, że naprzeciwko ich wiedzy i etyce stanęło polityczne, antyszczepionkowe towarzystwo z czarną magią w rozwodnionych mózgach, o czym już pisałem w felietonie "Zabić Polaków". I to oni, de facto, zablokowali wszelkie ratujące zdrowie i życie Polaków ustawy.
Dlatego późno, bo późno ale jednak, polscy naukowcy i medycy zdecydowali się w proteście złożyć rezygnację z doradztwa. I chwała im za to! Za pokazanie nam wszystkim, że nie będą dalej uczestniczyć w grze pozorów, nie podpiszą się pod wyrokami śmierci, która czyha za rogiem.
Czytaj więcej
Wszystkie europejskie kraje wprowadzają restrykcje covidowe. Począwszy od lockdownu (Austria), poprzez skutecznie dyscyplinowane obostrzeń jak: obowiązek noszenia masek, zakaz wstępu osób niezaszczepionych do barów, hal, basenów, kin, muzeów, czy na publiczne imprezy. Tak czynią Niemcy, Anglia, Francja, Włochy, Czechy, Słowacja etc. Tylko u nas, jak zawsze: hulaj dusza, piekła nie ma.
Co dalej się dzieje? Pstro. Jak woda po kaczce (za niepoprawne skojarzenia nie odpowiadam) spłynęła ich decyzja po prominentnych politykach, a najszybciej po głównym medycznym szamanie Polski, ministrze Niedzielskim, który beztrosko zapowiedział, że spodziewa się wkrótce około sześćdziesięciu tysięcy zachorowań, ale "spoko"... Ministerstwo pod jego batutą przekształca kolejne szpitale i powołuje nową Radę Medyczną. Zapewne bardziej spolegliwą i usłużną. Tak u nas się dzieje. Dlaczego? Bo trzeba dbać o niedouków, bo kto poza nimi przedłuży mandat władzy, która płacąc śmiercią za wyborcze głosy, ma zamiar dalej nami rządzić. Zatem nie łudźmy się, że mądrość wygra z głupotą, etyka z ambicją.