Marcin Rosół, Magdalena Sobiesiak, a także Krzysztof Jurgiel, Marek Oleszczuk i Sławomir Sykucki to świadkowie, którzy powinni być przesłuchani już dawno temu. Komisja zostawiła ich na sam koniec. Wysłucha ich w tym tygodniu.
Trudno jednak krytykować komisję za niesprawność, gdy instytucje państwowe – prokuratura i organy ścigania – badają aferę hazardową z jeszcze większą niemrawością. Wiadomo, że prokuratura nie zdążyła przesłuchać bardzo ważnych świadków, głównie polityków PO. A opisana przez tygodnik „Wprost” historia przeszukania mieszkania Marcina Rosoła przez CBA ma szansę się stać tematem skeczy kabaretowych.
Jak bowiem nazwać przeszukaniem wizytę funkcjonariuszy u szefa gabinetu politycznego byłego ministra sportu, którą poprzedzono telefonem. Wizyta miała miejsce ok. dwóch tygodni temu (cztery miesiące po ujawnieniu afery!), a tuż przed nią biuro telefonicznie zapowiedziało, że za godzinę dokona rewizji. Tej zresztą nie dokonało – funkcjonariusze ograniczyli się do odebrania nośników pamięci, które wręczył im Rosół.
Ta absurdalna historia pokazuje, że osoby zamieszane w aferę miały nadto czasu, by przygotować się do zeznań. Ujawniane mimochodem zdarzenia – jak zatajone przez Mirosława Drzewieckiego, ale wspomniane przez Ryszarda Sobiesiaka ich spotkanie na Florydzie – pokazują, że uzgadnianie wersji zdarzeń było bardzo prawdopodobne.
Rosół ma zeznawać w czwartek, Magdalena Sobiesiak we wtorek. Co ciekawe, na czwartek na tę samą godzinę inna komisja – naciskowa, kierowana przez Andrzeja Czumę – wezwała Jarosława Kaczyńskiego. W środę zaś zeznawać przed nią będzie Zbigniew Ziobro.