Reklama

Można bronić czci Stwórcy

Rozmowa: Jacek Bartyzel, historyk myśli politycznej z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

Publikacja: 26.02.2010 00:37

Można bronić czci Stwórcy

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

[b]Rz: Salman Rushdie, autor „Szatańskich wersetów”, zamierza napisać książkę o fatwie, która została nałożona na niego po wydaniu książki. Muzułmanie pewnie znowu zaprotestują. Jak daleko literatura może się posunąć w krytykowaniu religii?[/b]

[b]Jacek Bartyzel:[/b] Posługujemy się eufemizmem, mówiąc o krytyce. W przypadku tej książki mamy do czynienia ze świadomym lżeniem, a w kategoriach religijnych to jest bluźnierstwo. Co prawda według katolicyzmu rzecz dotyczy religii fałszywej, ale w tej sprawie chrześcijanie mogą zazdrościć muzułmanom, gdyż oni potrafią bronić tego, co uważają za prawdę.

[b]Ale czy muzułmanie mieli prawo wydania na autora fatwy, która jest po prostu wyrokiem śmierci?[/b]

Nie możemy przykładać do tego mentalności laickiej. Chrześcijaństwo też potrafiło bronić się w ten sposób. W przeszłości niejeden bluźnierca, albo przynajmniej jego dzieło, spłonął na stosie.

[b]Nie uważa pan chyba, że powinniśmy palić na stosie za obrażanie religii?[/b]

Reklama
Reklama

Religia katolicka została wypchnięta ze sfery publicznej i jest uważana za rzecz prywatną, więc nie ma już takiej możliwości. Jednocześnie sędzia wydający wyrok w sprawie zabójstwa, którego ktoś dokonał w obronie swojej matki, na pewno potraktuje to jako okoliczność łagodzącą. Jeżeli więc nasz moralny obyczaj jest w stanie usprawiedliwić to, że ktoś staje w obronie czci najbliższych, i jeśli relację Bóg – człowiek traktujemy poważnie, to stawanie w obronie czci Stwórcy tym bardziej powinno być usprawiedliwione.

[b]Rz: Salman Rushdie, autor „Szatańskich wersetów”, zamierza napisać książkę o fatwie, która została nałożona na niego po wydaniu książki. Muzułmanie pewnie znowu zaprotestują. Jak daleko literatura może się posunąć w krytykowaniu religii?[/b]

[b]Jacek Bartyzel:[/b] Posługujemy się eufemizmem, mówiąc o krytyce. W przypadku tej książki mamy do czynienia ze świadomym lżeniem, a w kategoriach religijnych to jest bluźnierstwo. Co prawda według katolicyzmu rzecz dotyczy religii fałszywej, ale w tej sprawie chrześcijanie mogą zazdrościć muzułmanom, gdyż oni potrafią bronić tego, co uważają za prawdę.

Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Trump chce, by armia USA podjęła walkę z woke na ulicach miast?
Reklama
Reklama