[b]Rz: Akcja Wyborcza Polaków na Litwie otarła się o pięcioprocentowy próg wyborczy, ale jednak w części proporcjonalnej wyborów mandatów nie uzyska. Jak oceniać wynik AWPL?[/b]
Audrius Bacziulis: Zupełnie dobrze. AWPL miała skromne możliwości przekroczenia pięcioprocentowego progu. Aby tak się stało, frekwencja Polaków musiałaby być dużo wyższa od frekwencji Litwinów – i na dodatek zdecydowana większość Polaków musiałaby poprzeć Akcję.
[b]Czy AWPL stała się „normalną” partią, taką jak inne ugrupowania litewskie?[/b]
Niestety, Akcja nawet do tego nie dąży. I dlatego żyjący w rejonie wileńskim Litwini czują się przez nią ignorowani. Gdyby AWPL była rzeczywiście partią regionalną, gdyby usiłowała reprezentować również podwileńskich Litwinów, uzyskałaby więcej głosów. A tak głosują na nią właściwie tylko Polacy – i może Białorusini.
[b]Jak na partię narodowościową, AWPL uzyskała spory odsetek głosów.[/b]