[b]Rz: Radykalna polska lewica założyła stronę internetową wychwalającą system komunistyczny. Jest to już druga taka inicjatywa tego środowiska. Poprzednia była prowadzona pod patronatem Feliksa Dzierżyńskiego i doczekała się śledztwa prokuratorskiego. Tym razem na patrona wybrano Juliana Marchlewskiego. Kim był Marchlewski?[/b]
[b]Piotr Gontarczyk:[/b] Wieloletnim działaczem i funkcjonariuszem partii komunistycznej. Podczas inwazji sowieckiej w 1920 roku wsławił się udziałem w tworzonych przez Moskwę niedoszłych władzach Polski. Na podbitych terytoriach komuniści zamierzali utworzyć swoją administrację dla Polski i znaczącą rolę w tych działaniach miał właśnie towarzysz Marchlewski. Mówiąc wprost: był po innej stronie niż Polacy walczący z inwazją bolszewicką i broniący dopiero co odzyskanej niepodległości naszego kraju. Ruch komunistyczny był takim samym zagrożeniem dla cywilizacji zachodniej i Polski jak faszyzm. Była to jedna z dwóch zbrodniczych ideologii groźnych dla naszej niepodległości. Dlatego Juliana Marchlewskiego powinniśmy oceniać podobnie jak przywódców konfederacji targowickiej.
[b]Jednak dla części młodej lewicy jest bohaterem.[/b]
To skutek 20-letnich zaniedbań III RP w dziedzinie edukacji obywatelskiej i patriotycznej młodego pokolenia. W tym okresie państwo polskie w znacznym stopniu wycofało się z kształtowania patriotycznego ducha w młodych ludziach i nawet nie potrafiono załatwić tak oczywistych spraw jak zmiany nazw ulic i patronów szkół, takich jak Marchlewski. Nadal w wielu miejscowościach dochodzi do kuriozalnych sytuacji, gdy krzyżuje się ulica przywódcy AK generała Stefana Grota-Roweckiego z ulicą Marcelego Nowotki lub innego sowieckiego bohatera. Młode pokolenie nie zostało wychowane z jasnym wskazaniem, kto jest autorytetem, a kto zdrajcą. Wszystkie kategorie dobra i zła się wymieszały, czego przykładem są chociażby różne oceny generała Jaruzelskiego.
[b]Może jednak lepiej, że patronem portalu będzie Julian Marchlewski, a nie – jak było wcześniej – Feliks Dzierżyński?[/b]