[b]Rz: Sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu, pisząc uzasadnienie do wyroku, skopiował w 90 proc. akt oskarżenia, czyli popełnił plagiat. Czy takie praktyki w sądach są rzeczą normalną?[/b]
Przemysław Lech: Są dosyć powszechne. Nie jest to jednak plagiat, ale zachowanie niezgodne z etyką sędziowską. Dokumenty urzędowe, do których zalicza się wyroki razem z uzasadnieniami, nie są objęte prawami autorskimi.
[b]Gdzie najczęściej stykamy się ze zjawiskiem plagiatu?[/b]
Zaczyna się w szkołach ponadgimnazjalnych. Jeżeli jest to tolerowane przez nauczycieli, to uczniowie już jako studenci będą postępowali podobnie. A ktoś, kto nie zostanie złapany w czasie studiów, będzie tak robił w życiu zawodowym.
[b]Łatwo rozpoznać plagiat?[/b]