Joanna Lichocka: Nakręcimy dalszy ciąg "Mgły"

Tylko u nas specjalny wywiad z Joanną Lichocką, współrealizatorką filmu „Mgła”, tuż przed jego projekcją w Parlamencie Europejskim

Publikacja: 31.05.2011 09:05

Joanna Lichocka: Nakręcimy dalszy ciąg "Mgły"

Foto: W Sieci Opinii

Przypomnijmy, że „Mgła” to dokument opowiadający o wydarzeniach z 10 kwietnia  2010 roku z perspektywy byłych urzędników Kancelarii Prezydenta. W filmie występują: Andrzej Duda, Adam Kwiatkowski, Jakub Opara, Jacek Sasin, Marcin Wierzchowski i Paweł Zołoteńki. Film opowiada m.in. o atmosferze wokół lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na rocznicowe uroczystości do Katynia, o tym, w jaki sposób jego współpracownicy dowiedzieli się o katastrofie, co czuli obserwując tłumy żegnające ofiary przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, a także o wydarzeniach, jakie miały miejsce podczas pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. Twórcy dokumentu opisują okoliczności przekazania po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego władzy marszałkowi Sejmu Bronisławowi Komorowskiemu i trudności, jakie mieli w Smoleńsku po katastrofie. „Mgłę” zrealizowały dokumentalistka Maria Dłużewska i dziennikarka Joanna Lichocka. Muzykę przygotował Andrzej Dziubek z zespołu De Press. Projekcja w Parlamencie Europejskim to inicjatywa Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Czego, jako autorzy oczekujecie Państwo po projekcji filmu "Mgła" w Parlamencie Europejskim?

Joanna Lichocka: To jedno z działań mające na celu zainteresowanie międzynarodowej opinii publicznej sprawą katastrofy smoleńskiej. Bardzo się cieszę, że politycy europejscy będą mieli okazję żeby ten film poznać. W polskim Sejmie film juz był pokazywany, teraz pora na PE. Myślę, że im więcej się o tym mówi, robi filmów, pisze książek, tym większa szansa, że sprawa katastrofy nie będzie zapomniana, i że więcej osób oraz instytucji będzie dążyć do tego, by ją wyjaśnić. To dla nas ważne.

Minęło blisko 14 miesięcy od katastrofy smoleńskiej, czy wierzy Pani, że jest jeszcze szansa, aby wyjaśnić jej wszystkie przyczyny?

J.L.: Tak, wierzę, że kiedyś dowiemy się, jakie były przyczyny katastrofy i że zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec osób, które przyczyniły sie do tej tragedii. Oczywiście, wiele dowodów w tej sprawie zostało zniszczonych, ale mam nadzieję, że jednak dowiemy się prawdy. Bez względu na to, jak niefrasobliwie polski rząd traktuje tę sprawę, jestem pewna, że kiedyś poważnie ją wyjaśnimy.  

Czy przewidywana jest realizacja kolejnego materiału poświęconego katastrofie smoleńskiej? 

J.L.: Wszystko to, co nie zmieściło się w filmie "Mgła", a co nagrałyśmy, zbierając relacje do niego, zostało opublikowane w książce "Mgła". Tam jest pełen zapis rozmów, jakie odbyłyśmy ze współpracownikami Lecha Kaczyńskiego, którzy byli bezpośrednimi świadkami tragicznych wydarzeń. W tej chwili kończymy prace nad kolejnym dokumentem, to ma być w pewnym sensie ciąg dalszy tej historii. Rozmawiamy z przedstawicielami rodzin kilku ofiar katastrofy smoleńskiej, o tym jak minął im rok po katastrofie. Z czym się spotykali przez ten czas i jak widzą kondycję państwa. Raczej nie zakładamy jednak, że znajdzie się dla niego miejsce w telewizjach sprzyjających PO. 

Wielu dziennikarzy tzw. „salonu” zarzuca filmowi stronniczość? Jak odparłaby pani te zarzuty?

J.L.: Przyznam szczerze, że nie zwracam uwagi na te zarzuty. To jest film dokumentalny, z wyraźnie zaznaczoną narracją, opisującą zdarzenia, emocje i reakcje ludzi z Kancelarii Prezydenta. Jeśli już mówić o stronniczości, można powiedzieć tak - ten film to właśnie druga strona dla wersji serwowanej nam przez salonowych dziennikarzy oraz polityków PO. Proszę przypomnieć sobie, co opowiadano - gdy na przykład mówiono, że to nieprawda, że wstrzymywano autokar wiozący na miejsce katastrofy Jarosława Kaczyńskiego, albo że to Lech Kaczyński zmienił termin uroczystości w Katyniu. Kilka przynajmniej kłamstw udało się tym filmem obalić.    

Jak zachęcić te osoby, które jeszcze nie obejrzały „Mgły”, żeby to zrobiły?

To dokument, który opowiada o okolicznościach przygotowania wizyty prezydenta. O tym, że w tej sprawie toczyła się gra między polskim i rosyjskim rządem przeciw polskiemu prezydentowi. Mówią o tym po kolei niezależnie od siebie wszyscy uczestnicy filmu. Ale też film pokazuje pierwsze reakcje ludzi, którzy byli pierwsi na miejscu katastrofy, a potem przeżywali tydzień żałoby z perspektywy Pałacu Prezydenckiego, w którym stały trumny ich kolegów, współpracowników, szefów. Bez względu na sympatie polityczne warto zobaczyć ten film choćby jako zapis chwili, świadectwo dramatycznego momentu w naszej najnowszej historii.?

Przypomnijmy, że „Mgła” to dokument opowiadający o wydarzeniach z 10 kwietnia  2010 roku z perspektywy byłych urzędników Kancelarii Prezydenta. W filmie występują: Andrzej Duda, Adam Kwiatkowski, Jakub Opara, Jacek Sasin, Marcin Wierzchowski i Paweł Zołoteńki. Film opowiada m.in. o atmosferze wokół lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na rocznicowe uroczystości do Katynia, o tym, w jaki sposób jego współpracownicy dowiedzieli się o katastrofie, co czuli obserwując tłumy żegnające ofiary przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, a także o wydarzeniach, jakie miały miejsce podczas pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. Twórcy dokumentu opisują okoliczności przekazania po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego władzy marszałkowi Sejmu Bronisławowi Komorowskiemu i trudności, jakie mieli w Smoleńsku po katastrofie. „Mgłę” zrealizowały dokumentalistka Maria Dłużewska i dziennikarka Joanna Lichocka. Muzykę przygotował Andrzej Dziubek z zespołu De Press. Projekcja w Parlamencie Europejskim to inicjatywa Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości