W rozmowie z Igorem Janke i Piotrem Goćkiem w Poranku Radia Wnet przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego ocenia, że:
Donald Tusk wpadł w pułapkę pierwszej kadencji. To była złota epoka, którą można było znacznie lepiej wykorzystać chociażby ze względu na fundusze europejskie – zwłaszcza, że nowa perspektywa już takiej nie da.
Piskorski, który z dzisiejszym premierem związany był od 1990 r. (KLD, UW, PO), twierdzi, że reformatorskie przebudzenie, które teraz nastąpiło, jest dla Donald Tuska zgubne:
Tusk uznał, że musi się czymś zapisać. To znaczy, taka była retoryka grupy jego zwolenników pt. "Tusk to jest mniejsze zło" - tu mówię o świecie dziennikarskim jak i politycznym - która go motywowała: Donaldzie, bądź reformatorem, zostaw coś po sobie. I Donald Tusk stworzył swoje expose na zasadzie zapowiedzi, jakie to wielkie rzeczy po sobie zostawi.
Jednak reforma emerytalna to zdaniem Piskorskiego "absolutnie nie jest żadna reforma", gdyż samo podniesienie wieku to raptem jeden komponent.