Paweł Piskorski: Na przełomie 2013/2014 będą wcześniejsze wybory

Były sekretarz generalny PO twierdzi, że Donald Tusk podzieli los Tony'ego Blaira, który w Europie "mógł wszystko", dopóki jego gwiazda świeciła w kraju. A polskiego premiera od wcześniejszych wyborów dzieli "odległość 4 posłów, a w skali kruszenia się Platformy to malutko"

Publikacja: 31.03.2012 10:43

Paweł Piskorski: Na przełomie 2013/2014 będą wcześniejsze wybory

Foto: W Sieci Opinii

W rozmowie z Igorem Janke i Piotrem Goćkiem w Poranku Radia Wnet przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego ocenia, że:

Donald Tusk wpadł w pułapkę pierwszej kadencji. To była złota epoka, którą można było znacznie lepiej wykorzystać chociażby ze względu na fundusze europejskie – zwłaszcza, że nowa perspektywa już takiej nie da.

Piskorski, który z dzisiejszym premierem związany był od 1990 r. (KLD, UW, PO), twierdzi, że reformatorskie przebudzenie, które teraz nastąpiło, jest dla Donald Tuska zgubne:

Tusk uznał, że musi się czymś zapisać. To znaczy, taka była retoryka grupy jego zwolenników pt. "Tusk to jest mniejsze zło" - tu mówię o świecie dziennikarskim jak i politycznym - która go motywowała: Donaldzie, bądź reformatorem, zostaw coś po sobie. I Donald Tusk stworzył swoje expose na zasadzie zapowiedzi, jakie to wielkie rzeczy po sobie zostawi.

Jednak reforma emerytalna to zdaniem Piskorskiego "absolutnie nie jest żadna reforma", gdyż samo podniesienie wieku to raptem jeden komponent.

Reklama
Reklama

Paweł Piskorski twierdzi też, że Tusk podzieli los Tony'ego Blaira, któremu obiecywano różne międzynarodowe stanowiska, a gdy "zaczęło mu się kruszyć w kraju", wcześniejsze zobowiązania przestały być aktualne. I choć Tusk dopiero co przekroczył zenit swoich możliwości - papierkiem lakmusowym będzie załatwienie posady szefa EBOR dla Jana Krzysztofa Bieleckiego. Piskorski, powołując się na swoją wieloletnią znajomość z Tuskiem, uważa, że praca szefa Komisji Europejskiej wymagałaby od Tuska zbyt dużo nielubionej przezeń aktywności, a po wtóre:

On chce być dobrze zapamiętany tu, w kraju, a nie ma nawet komu oddać partii. Wyeliminował naturalnych następców, a nienaturalnych trudno byłoby mu było przeforsować. I dlatego coś mi każe sądzić, że Tusk musi myśleć o swojej przyszłości w Polsce, a nie w Europie.

Tu jednak też perspektywy nie są Donalda Tuska pokrzepiające. Były sekretarz generalny PO twierdzi, że będą wcześniejsze wybory.

Na pewno to nie będzie w 2012 roku – bo nikt nie jest zainteresowany. Ani opozycja, która chce wytrzymać Tuska i spowodować, że on jak najwięcej rzeczy bierze na siebie i wykrwawić, tak aby potem potem zostały już tylko zwłoki – ani rządzący, którzy chcą jeszcze porządzić i w ich przekonaniu się pozytywnie zapisać.

Więc to jeszcze nie jet ten moment, ale uważam, że bardzo dużo sił politycznych jest zainteresowanych, by wybory parlamentarne były przed prezydenckimi. Odległość między wyborami a brakiem wyborów to jest odległość 4 posłów, a w skali kruszenia się Platformy – malutko, więc w 2013 r. kolejnych 4, 5 posłów również się z Platformą pożegna.

A wówczas:

Reklama
Reklama

Stawiam więc tezę, że za rok będzie jakaś sytuacja kryzysowa, która zaowocuje wcześniejszymi wyborami na przełomie 2013 i na 2014 r.

W rozmowie z Igorem Janke i Piotrem Goćkiem w Poranku Radia Wnet przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego ocenia, że:

Donald Tusk wpadł w pułapkę pierwszej kadencji. To była złota epoka, którą można było znacznie lepiej wykorzystać chociażby ze względu na fundusze europejskie – zwłaszcza, że nowa perspektywa już takiej nie da.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama