Jadwiga Staniszkis: Na arenie europejskiej Tusk się skompromitował

Jadwiga Staniszkis twierdzi w "Uważam Rze", że "zgoda na haniebne kłamstwa" w sprawie Smoleńska "kompromituje i odbiera powagę" Donaldowi Tuskowi w Europie i de facto pozbawia go szans na fotel przewodniczącego Komisji Europejskiej

Publikacja: 02.04.2012 12:54

Jadwiga Staniszkis: Na arenie europejskiej Tusk się skompromitował

Foto: W Sieci Opinii

W rozmowie z braćmi Karnowskimi profesor jest pytana, czy system Donalda Tuska osiąga kres.

Jadwiga Staniszkis odpowiada:

Ekipa rządząca ma zdolność, poprzez media, narzucenia formatowania tych milionów codziennych gier w całym państwie o prestiż, o szacunek. Narzucenie płaszczyzn odniesienia decydujących, iż to jest „frajerstwo", a tamto „cool".  Ale to pęka.

Z drugiej strony:

To wcale nie znaczy, że się kończy. System władzy nieudolnej, nawet dochodząc do granicy swojej możliwości, może trwać dalej. Siła inercji obozu władzy może umożliwić mu bezładne funkcjonowanie jeszcze dość długo.

Zarazem jednak:

Dla wyborców Platformy koszt wycofania poparcia dla niej, przy tak silnej polaryzacji politycznej, może być jeszcze zbyt duży. Mogą jeszcze nie być w stanie przejść z obozu do obozu. A niekiedy, zwłaszcza w wymiarze lokalnym, po prostu nie mogą tego zrobić.

Bo stracą pracę?

Czasami tak. System Tuska polega bowiem na tym, że w bardzo wielu obszarach, na niskich piętrach systemu, od oświaty po lokalne firmy, ktoś choćby podejrzewany o inne sympatie nie może funkcjonować. Każde działanie sygnalizujące inną niż prorządowa orientację jest karane, jest mocno ryzykowne.

Staniszkis – PRL-owska opozycjonistka - porównuje "system Tuska" ze "słusznie minionym":

Natężenie tych zjawisk jest na pewno inne. Ale pewne mechanizmy, jak wymuszany oportunizm, rola służb specjalnych w państwie, są podobne. Więcej jest też ukrytych mechanizmów wymuszających posłuszeństwo wobec władzy. Wiele rzeczy można zrzucić na rynek, nieudolność ludzi, których się niszczy, niezdolność do podjęcia konkurencji. Trudniej się ludziom dotkniętym tymi represjami, wypychanym na margines, bronić niż w PRL, gdzie więcej rzeczy wprost zależało od władzy. Dziś zależy równie dużo, ale w sposób ukryty. Ludziom trudniej to złapać, nazwać, zrekonstruować.

Profesor Staniszkis podkreśla też, że rozczarowani do PO nie przenoszą swego poparcia na inne formacje polityczne, lecz przechodzą w bierność. 

Poglądy polityczne kształtują się u nas nie przez ocenę szans Polski, które są marne, nie przez wzgląd na stan państwa rządzonego tak marnie i krótkowzrocznie, ale z perspektywy bardzo lokalnej, jednostki, ewentualnie rodziny. A to wygląda lepiej niż stan państwa, pomimo iż ludzie np. przejadają teraz własne oszczędności – w ostatnich trzech latach ubyło 58 mld zł prywatnych oszczędności. Ludzie muszą wchodzić do szarej strefy. Ludzie oceniają Tuska z tej perspektywy i tolerują go właśnie za ten luz, za przymykanie oczu, za to, iż nie wymaga dużo, a daje żyć. I są zbyt zajęci przetrwaniem, by patrzeć szerzej.

Jeśli "system Donalda Tuska" przekroczył już swój zenit, to czy sam premier ma szansę po swym zmierzchu zabłysnąć na europejskim firmamencie? Staniszkis od europejskich polityków usłyszała, że mógłby objąć fotel przewodniczącego KE "tylko w przypadku mocnego spadku znaczenia komisji".

Tusk by chciał?

Tak, ale tu dochodzimy do czynnika, który moim zdaniem jednak go wyklucza. Mam na myśli jego postawę w sprawie tragedii smoleńskiej. Nie zdajemy sobie sprawy, jakim to jest szokiem dla polityków zachodnich. Wybór tej koszmarnej drogi śledztwa, rezygnacja z dochodzenia do prawdy, zgoda na haniebne kłamstwa – to wszystko Tuska w ich oczach kompromituje, przekreśla jako poważnego polityka. (...) W ich interesie jest nierobienie niczego, Rosja jest dla nich ważniejsza. Ale patrzą uważnie, jak w tej sytuacji zachowują się przywódcy Polski. I dostrzegają dramatycznie niską jakość postawy Tuska, Sikorskiego i innych. To odbiera im powagę.

W rozmowie z braćmi Karnowskimi profesor jest pytana, czy system Donalda Tuska osiąga kres.

Jadwiga Staniszkis odpowiada:

Pozostało 97% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości