Europa wreszcie się zmieni

Koniec dyrektoriatu Merkozy powinien pogrzebać politykę polegającą jedynie na cięciach budżetowych, która dusi gospodarkę i dzieli Unię – pisze przewodniczący Parlamentu Europejskiego

Publikacja: 08.05.2012 07:00

Martin Schulz

Martin Schulz

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Red

Wybory rzadko odbijały się tak szerokim echem w całej Europie jak francuskie wybory prezydenckie. Zmiana przywództwa w jednym z państw członkowskich Unii Europejskiej rzadko wiąże się bowiem z oczekiwaniami dotyczącymi zasadniczej zmiany polityki.

Widać było, jak z kryzysu wyłania się europejski nowa sfera publiczna. Europejczycy zdali sobie sprawę, jak bardzo są zależni od siebie nawzajem. Błędy jednego kraju mogą zagrozić całej gospodarce europejskiej, a rozwiązania możliwe są jedynie dzięki współpracy wielu krajów.

Zwycięstwo Francois Hollande'a stwarza nową szansę dla Unii Europejskiej. Koniec dyrektoriatu Merkozy, czyli wspólnego przywództwa kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego powinien pogrzebać politykę polegającą jedynie na cięciach budżetowych, która dusi gospodarkę i dzieli Unię Europejską. Poglądy nowego prezydenta Francji nie powinny nikogo niepokoić, także rynków finansowych.

Pakt na rzecz wzrostu

Plany Hollande'a dotyczące inicjatywy na rzecz wzrostu znajdują podatny grunt, zwłaszcza w Parlamencie Europejskim, który wielokrotnie wzywał do podjęcia takich działań. Bardzo się cieszę, że przekaz ten coraz wyraźniej dociera do polityków głównego nurtu.

Komisja Europejska pracuje nad paktem na rzecz wzrostu, który w czerwcu będzie przedmiotem dyskusji unijnych przywódców. Europie potrzebny jest wielki plan pobudzenia wzrostu gospodarczego, aby nie wpadła w błędne koło recesji, rosnącego bezrobocia i podupadających systemów bankowych.

Ów pakt na rzecz wzrostu może być należycie sfinansowany. Źródła tego finansowania mogą być nowe, na przykład podatek od transakcji finansowych czy wspólne obligacje na rzecz inwestycji infrastrukturalnych. Znaczące środki przynieść może ograniczenie uchylania się od płacenia podatków, walka z oszustwami podatkowymi, likwidacja rajów podatkowych, a także inteligentniejsze wydawanie unijnych funduszy pomocowych.

Nowy plan na rzecz wzrostu nie oznaczałby drukowania dodatkowych pieniędzy. Dyscyplina finansowa pozostaje ważna, podobnie jak głębokie reformy strukturalne.

Jakie działania należy zatem podjąć? Po pierwsze, inwestycje muszą być priorytetem. Europejski Bank Inwestycyjny byłby tu dobrym narzędziem finansowania nowych wielkich projektów infrastrukturalnych, na przykład w dziedzinie energii. Powinien otrzymać od rządów znacznie większe środki, aby rozszerzyć programy kredytowe. Finansowanie inwestycji byłoby również możliwe dzięki nowym obligacjom "projektowym". W dłuższej perspektywie powinniśmy powrócić do idei euroobligacji emitowanych wspólnie przez rządy UE.

Ukierunkowanie unijnych funduszy strukturalnych na innowacje jest niezwykle ważne, gdyż w porównaniu z naszymi partnerami na świecie wydajemy zatrważająco mało na badania naukowe i rozwój. Zasadnicza reforma wspólnej polityki rolnej nie powinna pozostawać tematem tabu. Nie zapewnia ona zrównoważonego rozwoju rolnictwa ani przyzwoitych dochodów wszystkim rolnikom. Czekają nas bez wątpienia trudne negocjacje, w tym również z nowym prezydentem Francji i Polską.

Ratunek dla młodych

Po drugie, priorytetowo należy traktować ludzi młodych. Bezrobocie w strefie euro jest na najwyższym poziomie od czasu wprowadzenia wspólnej waluty i wynosi 10,9 procent. W Hiszpanii stopa bezrobocia wśród młodych przekroczyła 50 procent. W wielu innych krajach ludzie młodzi płacą niewspółmiernie wysoką cenę za recesję.

Grozi nam stracone pokolenie, które może zniszczyć społeczną tkankę Europy i jej stabilność. Młodzi nie są odpowiedzialni za ten kryzys, ale to oni najbardziej go odczuwają. Inwestycje służące finansowaniu szkoleń zawodowych, poprawie możliwości edukacyjnych i – co najważniejsze – wprowadzenie zachęt finansowych dla pracodawców zatrudniających ludzi młodych to pieniądze wydane na słuszny cel.

Europejski Bank Centralny udostępnił bankom wielkie korzystnie oprocentowane kredyty. Pieniądze te powinny trafić do małych i średnich przedsiębiorstw, które są motorem europejskiej gospodarki. Unia potrzebuje również wspólnego prawa przeciw oszustwom podatkowym oraz uchylaniu się od płacenia podatków. Oszustwo podatkowe to ciężkie przestępstwo godzące w całe społeczeństwo.

Po trzecie, państwa członkowskie nie powinny ciąć budżetu Unii Europejskiej podczas negocjacji w sprawie długofalowego planu wydatków Unii na lata 2014 –2020 ze względu na rzekome korzyści, o których wspominają głównie populiści. Jeżeli poważnie myślimy o planie na rzecz wzrostu, musimy zapewnić środki niezbędne do jego realizacji. Budżet Unii Europejskiej jest instrumentem inwestycyjnym pobudzającym wzrost gospodarczy i przyczyniającym się do powstawania nowych miejsc pracy. To z tego budżetu finansowane są ważne paneuropejskie połączenia transportowe i energetyczne. Budżet ten pomaga całym regionom wychodzić z biedy, na przykład w Polsce. Wspiera innowację, badanie naukowe i rozwój. Unijny budżet stanowi dźwignię inwestycyjną i umożliwia ekonomię skali.

Jeszcze nie jest za późno

Europa wciąż ma szansę wyjść wzmocniona z obecnej zapaści. Euro jest projektem mającym na celu zjednoczenie narodów Europy. Egoizm niektórych państw członkowskich, niekompetencja niektórych przywódców i brak wzajemnego zrozumienia to przyczyny, dla których euro staje się symbolem podziałów. Stanowi to zagrożenie dla całego projektu europejskiego.

Nie możemy na to pozwolić. Potrzebujemy solidarności, odpowiedzialności, wizji, przywództwa i przede wszystkim jedności. Postępujące zubożenie może obudzić w ludziach to, co najgorsze, stając się przyczyną ksenofobii i rasizmu, oraz zniweczyć największe osiągnięcia Unii Europejskiej. Bądźmy optymistami, gdyż jeszcze nie jest za późno. Europa w końcu zmienia kurs.

Autor jest politykiem niemieckim, eurodeputowanym SPD, przewodniczącym Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim oraz przewodniczącym PE.

Tekst ukazuje się także w "Le Monde", "Handelsblatt", "La Repubblica" i "El Pais".

Wybory rzadko odbijały się tak szerokim echem w całej Europie jak francuskie wybory prezydenckie. Zmiana przywództwa w jednym z państw członkowskich Unii Europejskiej rzadko wiąże się bowiem z oczekiwaniami dotyczącymi zasadniczej zmiany polityki.

Widać było, jak z kryzysu wyłania się europejski nowa sfera publiczna. Europejczycy zdali sobie sprawę, jak bardzo są zależni od siebie nawzajem. Błędy jednego kraju mogą zagrozić całej gospodarce europejskiej, a rozwiązania możliwe są jedynie dzięki współpracy wielu krajów.

Pozostało 91% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości