Zapytany czy sprawa taśm Milewskiego to szerszy problem, odpowiada:
Gdyby ktoś chciał zrobić realne badania socjologiczne, to może mógłby użyć tej metody i zadzwonić do reprezentatywnej liczby sędziów i spróbować przedstawić się jako reprezentant władzy. Moje podejrzenie jest takie, że pan Milewski jest dosyć typowym przedstawicielem tego nastawienia, tego rozumienia niezawisłości sędziowskiej. (...) Musimy dojść do wniosku, że to co usłyszeliśmy na tych taśmach to niestety bardziej standard, a nie wyjątek. Myślę, że wyjątkiem są ci sędziowie, którzy potrafią utrzymać niezależność, ci prokuratorzy, którzy nie boją się prowadzić śledztw niechętnie widzianych przez władzę.
Krasnodębski dodaje:
Już wiele razy przykłady absurdalnych wyroków. Sprawy prześladowania Krzysztofa Wyszkowskiego, procesy przeciwko Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi czy profesorowi Zybertowiczowi – za każdym razem pojawia się o dyspozycyjność sędziów, która często nie wyraża się w reakcji na bezpośrednie telefony.
Socjolog mówi w wywiadzie o lojalności jakiej oczekuje od obywateli władza: