Reklama

Zdzisław Krasnodębski o taśmach Milewskiego: To niestety bardziej standard, a nie wyjątek

O stopniu inwigilacji w Polsce i niepokojących sygnałach nadchodzących z wymiaru sprawiedliwości mówi w wywiadzie dla portalu stefczyk.info Zdzisław Krasnodębski

Publikacja: 17.09.2012 11:58

Zdzisław Krasnodębski o taśmach Milewskiego: To niestety bardziej standard, a nie wyjątek

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek

Zapytany czy sprawa taśm Milewskiego to szerszy problem, odpowiada:

Gdyby ktoś chciał zrobić realne badania socjologiczne, to może mógłby użyć tej metody i zadzwonić do reprezentatywnej liczby sędziów i spróbować przedstawić się jako reprezentant władzy. Moje podejrzenie jest takie, że pan Milewski jest dosyć typowym przedstawicielem tego nastawienia, tego rozumienia niezawisłości sędziowskiej. (...) Musimy dojść do wniosku, że to co usłyszeliśmy na tych taśmach to niestety bardziej standard, a nie wyjątek. Myślę, że wyjątkiem są ci sędziowie, którzy potrafią utrzymać niezależność, ci prokuratorzy, którzy nie boją się prowadzić śledztw niechętnie widzianych przez władzę.

Krasnodębski dodaje:

Już wiele razy przykłady absurdalnych wyroków. Sprawy prześladowania Krzysztofa Wyszkowskiego, procesy przeciwko Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi czy profesorowi Zybertowiczowi – za każdym razem pojawia się o dyspozycyjność sędziów, która często nie wyraża się w reakcji na bezpośrednie telefony.

Socjolog mówi w wywiadzie o lojalności jakiej oczekuje od obywateli władza:

Reklama
Reklama

Jeżeli się prowadzi kampanię pod hasłem „Załatwimy Wam 300 miliardów, wybierzcie nas jeszcze raz", to ma taki posmak i wydźwięk. Władza trochę sugerowała Polakom, że teraz wszystko jest możliwe, my Wam dajemy pożyć, ale w zamian oczekujemy pewnego typu lojalności. A tam gdzie tej lojalności nie ma, jak w przypadku młodego człowieka od satyrycznej strony internetowej, to wysyła się do niego ABW. Stopień inwigilacji jest dzisiaj znacznie większy niż w poprzednich latach. To jest zresztą tak, że mamy do czynienia ze zjawiskiem samospełniającej się prognozy. To wszystko, co zarzucano często Prawu i Sprawiedliwości: inwigilacji obywateli, uwłaszczenie się, zawłaszczenie państwa, koncentracja władzy, zniesienie etosu niezależnego urzędnika, likwidacja służby cywilnej, podporządkowanie mediów... Wymieniać można długo, a te wszystkie rzeczy, które zarzucano PiS-owi zostały zrealizowane teraz w sposób niedostrzegalny. Nikt teraz nawet nie mówi o służbie cywilnej i etosie niezależnego urzędnika czy w miarę obiektywnych mediach.

Zapytany czy sprawa taśm Milewskiego to szerszy problem, odpowiada:

Gdyby ktoś chciał zrobić realne badania socjologiczne, to może mógłby użyć tej metody i zadzwonić do reprezentatywnej liczby sędziów i spróbować przedstawić się jako reprezentant władzy. Moje podejrzenie jest takie, że pan Milewski jest dosyć typowym przedstawicielem tego nastawienia, tego rozumienia niezawisłości sędziowskiej. (...) Musimy dojść do wniosku, że to co usłyszeliśmy na tych taśmach to niestety bardziej standard, a nie wyjątek. Myślę, że wyjątkiem są ci sędziowie, którzy potrafią utrzymać niezależność, ci prokuratorzy, którzy nie boją się prowadzić śledztw niechętnie widzianych przez władzę.

Reklama
Publicystyka
Ursula von der Leyen: Nowe otwarcie w handlu z USA
Publicystyka
Estera Flieger: Nie rozumiem przeciwników polityki historycznej
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama