Reklama

Zdrowy bunt przeciw nauce

- Żyjemy w tzw. społeczeństwie ryzyka - mówi Krzysztof Puchalski, socjolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej

Publikacja: 24.07.2013 01:57

Krzysztof Puchalski

Krzysztof Puchalski

Foto: SWPS

Rz: Po wycofaniu przez nadzór farmaceutyczny szczepionek na krztusiec i żółtaczkę typu B znów zrobiło się głośno o środowiskach antyszczepionkowych i ich obawach przed szczepieniem dzieci. Niedługo będzie można mówić wręcz o panice wokół szczepionek.

Krzysztof Puchalski:

Żyjemy w tzw. społeczeństwie ryzyka. Czyha na nas wiele różnego rodzaju zagrożeń, z którymi nie mieliśmy do tej pory do czynienia. Nie mamy więc wiedzy o tych zagrożeniach: jak duże niosą ze sobą ryzyko. Żyjemy w ogromnym pluralizmie informacji. Dociera do nas codziennie wiele sprzecznych przekazów na ten sam temat. Nie ma się więc co dziwić oponentom szczepionek, że czują się zagrożeni.

Mamy czuć się zagrożeni przez wszystko wokół, bo docierają do nas sprzeczne informacje?

Tu mamy do czynienia z bezpośrednim zagrożeniem życia. Jeżeli w przekazie medialnym pojawiają się informacje, że szczepionki mogą powodować takie zagrożenie, to całkowicie normalne jest, że ludzie zaczynają zgłębiać wiedzę na temat szczepień. Takie zachowanie nie powinno być potępiane, a wręcz przeciwnie – jest ono godne pochwały.

Reklama
Reklama

Nie da się wszystkiego poznać od podstaw, musimy chyba zaufać jakimś autorytetom.

Oczywiście, że da się żyć kompletnie samodzielnie, ale nigdzie nie jest powiedziane, że mamy wierzyć akurat autorytetom naukowym, nawet jeśli założymy, że nie są oni lobbystami konkretnych rozwiązań, a ludźmi dobrej woli. Czasem bardziej wierzymy koledze z pracy, komuś z rodziny czy nawet opinii przeczytanej na forum internetowym. Można się oczywiście odwoływać do oświeceniowego autorytetu nauki, ale to już historia.

Nauka straciła swój autorytet?

Niewątpliwie ludzie nie są już tak „ciemni", by ślepo wierzyć w każdą informację sprzedawaną pod szyldem nauki. Mamy zbyt wiele doświadczeń, w których w oczywisty sposób nauka się myliła. Poza tym bardzo często zdania naukowców są podzielone, więc ludzie nie chcą wierzyć w naukowe prawdy lansowane przez media, skoro wiedzą, że są też naukowcy, którzy prawdy te kontestują. Przecież szyld nauki czasem jest wykorzystywany dla doraźnych interesów ekonomicznych czy politycznych.

Mamy tu więc do czynienia z pewną opozycją wobec nauki, tak?

W pewnym sensie. To są bardzo zdrowe reakcje, że ludzie się przeciwko lansowanym prawdom buntują i poszukują własnego uzasadnienia.

Publicystyka
Jan Zielonka: Lottokracja na ratunek demokracji
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Pożar w PiS. Czy partia bezpowrotnie straciła część wyborców na rzecz obu Konfederacji?
Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czy dla europejskiej prawicy MEGA to dar niebios?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama