Pseudopatriotyczna szarża Platformy

Czyli co mówił premier rok temu o obecnym przedsięwzięciu rządu

Publikacja: 12.08.2014 16:26

Od lewej: premier Donald Tusk oraz kandydatka na prezydenta Elbląga Elżbieta Gelert. Zdjęcie zrobion

Od lewej: premier Donald Tusk oraz kandydatka na prezydenta Elbląga Elżbieta Gelert. Zdjęcie zrobione dzień przed ciszą wyborczą, w piątek

Foto: PAP/serwis codzienny, Tomasz Waszczuk Tomasz Waszczuk

Choć wiadomość ta przeszła bez wielkiego echa, rząd postanowił wskrzesić ideę przekopu Mierzei Wiślanej. Ktoś o krótkiej pamięci i tendencji do zapominania mógłby nie zauważyć w tej informacji niczego zaskakującego.

Na szczęście, dużo lepszą pamięć ma Internet - i dzięki temu dziś możemy się jak czołowi politycy Platformy odnosili się do swojego obecnego pomysłu zaledwie rok temu. Jednym z najbardziej zaciętych krytyków był wówczas premier, który 13. czerwca 2013 r. punktował bezlitośnie:

To bardzo kosztowny projekt, o wątpliwym sensie ekonomicznym. To jest dziś wyłącznie polityczny trik.

Ktoś mógłby zapytać: skąd taka zmiana? To proste: Mierzeję rok temu przekopać chciał PiS. I było to - tak jak i teraz - tuż przed wyborami samorządowymi.

To przedsięwzięcie wymagające lat przygotowań, a nie do odpalenia, bo są wybory. Strach pomyśleć, co będą chcieli przekopać, bieg jakiej rzeki będą chcieli zmienić, jakie morze osuszyć po to, by wygrać wybory. Ja zaproponowałbym kąpiel w Zalewie Wiślanym, woda jeszcze jest chłodna i może trochę to ostudzi te pomysły.

- grzmiał premier. Można mieć nadzieję, że skorzysta ze swojej ówczesnej rady.

Krytyki dla obecnego rządowego projektu nie szczędził też szef MSZ Radosław Sikorski, który 17. czerwca rzucał gromy:

Prawo i Sprawiedliwość, z pseudopatriotyzmem, obiecuje szarżę antyrosyjską i zbudowanie czegoś, co niekoniecznie jest opłacalne. Myślę, że władza lokalna w Elblągu umiałaby lepiej wykorzystać miliard złotych wydane na tę inwestycję. To jest prosty wybór między praktycznym robieniem czegoś, co służy Polsce, a obiecywanie gruszek na wierzbie, wbrew sąsiadom i wbrew prawu międzynarodowemu

Taką sytuację, drodzy Państwo, w internetowym slangu nazywamy samozaoraniem.

Choć wiadomość ta przeszła bez wielkiego echa, rząd postanowił wskrzesić ideę przekopu Mierzei Wiślanej. Ktoś o krótkiej pamięci i tendencji do zapominania mógłby nie zauważyć w tej informacji niczego zaskakującego.

Na szczęście, dużo lepszą pamięć ma Internet - i dzięki temu dziś możemy się jak czołowi politycy Platformy odnosili się do swojego obecnego pomysłu zaledwie rok temu. Jednym z najbardziej zaciętych krytyków był wówczas premier, który 13. czerwca 2013 r. punktował bezlitośnie:

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości