Rzeczpospolita: - Jak pan podsumowuje kadencję ustępującej KRRiT, którą kierował pan przez ostatnie sześć lat?
Jan Dworak: To była intensywna kadencja. Głównymi zadaniami, jakie postawiliśmy sobie na początku, były cyfryzacja nadawania naziemnej telewizji i uporządkowanie spraw związanych z mediami publicznymi. Cyfryzacja się udała. Polska wcześniej była podzielona na bardziej zamożną, korzystającą z sieci kablowych i platform satelitarnych i pozostałą korzystającą tylko z telewizji naziemnej. Jedna trzecia odbiorców miała dostęp zaledwie do kilku stacji. Po cyfryzacji na terenie całej Polski naziemnych programów jest 24, a ta oferta wkrótce jeszcze się wzbogaci. Do tego należy dołożyć poszerzający się dostęp do szerokopasmowego Internetu. To wszystko pozytywne zmiany, o których mało się mówi, jak zawsze, gdy wszystko idzie dobrze.