Juan Fresnada zmarł w piątek po południu w szpitalu w Bronksie, gdzie został zabrany w stanie krytycznym po rozboju, do którego doszło we wtorek. Nowojorscy funkcjonariusze opublikowali zdjęcia i filmy z monitoringu w nadziei na zidentyfikowanie podejrzanych.
Partner zmarłego, Byron Caceres, powiedział „Daily News of New York”, że Fresnada stanął w jego obronie i kazał mu uciekać z miejsca zdarzenia. - Próbował mnie obronić - relacjonował 29-latek. Dodał, że nie był w stanie wezwać pomocy, ponieważ nie miał przy sobie telefonu komórkowego.
Policja potwierdziła, że do zdarzenia doszło w dzielnicy Morrisania na Bronksie około godz. 13:30. Do pary spacerujących homoseksualistów podeszło kilku napastników. Ci zażądali od nich pieniędzy, a kiedy usłyszeli odmowę, zaatakowali.
Na filmach, opublikowanych przez policję, można zobaczyć, jak napastnik chwyta jednego z mężczyzn a następnie rzuca go na ziemię i biją. Na innym wideo widać jak do atakującego dołącza kolejnych dwóch mężczyzn - jeden z nich chwyta kosz na śmieci i uderza nim ofiarę, gdy ta próbuje się podnieść. Nie jest jasne, czy jest to Fresnada, czy Caceres, który nie potrzebował hospitalizacji.