W strzelaninie zginęło 10 osób, w tym także napastnik. Według zeznań dwóch świadków, morderca strzelał do chrześcijan.
Jak poinformowało CNN, młody mężczyzna opisany przez świadków jako "ogolony na łyso, z dużymi okularami i w t-shircie", wszedł na kampus z trzema pistoletami i jedną sztuką broni długiej.
Jak mówi ojciec 18-letniej dziewczyny, która została ranna w ataku, według jej zeznań, mężczyzna stojąc w jednej z sal wykładowych zaczął pytać po kolei ludzi o ich wyznania. - Jesteś chrześcijaninem? - pytał. - Z tego właśnie powodu za mniej więcej sekundę staniesz przed Bogiem - mówił, a potem strzelał.
Jak mówi ojciec rannej 18-latki, "robił to przechodząc od jednej osoby do drugiej".
Wersję wydarzeń potwierdza także Kortney Moore, która przebywała wówczas w tej samej sali i nie odniosła żadnych obrażeń.