Były szef włoskiej mafii oddaje władzom wyspę w Dubaju w nadziei na skrócenie wyroku

Raffaele Imperiale, były członek neapolitańskiej mafii, w ramach swojej współpracy z włoskimi władzami oddał sztuczną wyspę u wybrzeży Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Publikacja: 28.11.2023 17:05

Wyspy Palmowe w Dubaju

Wyspy Palmowe w Dubaju

Foto: Flickr/NASA

Były handlarz narkotyków, który stał się informatorem prokuratury w dochodzeniu przeciwko członkom mafii z Neapolu, przekazał włoskim władzom sztuczną wyspę w Dubaju, w nadziei na zmniejszenie wyroku.

Informacja ta została ogłoszona podczas procesu w Neapolu, w którym uczestniczyło około 20 oskarżonych, w tym Raffaele Imperiale, nazywany "szefem Van Gogha", znany międzynarodowy handlarz narkotyków dla Kamorry, neapolitańskiej mafii.

Imperiale, który uciekał przed policją przez pięć lat, został aresztowany w Dubaju w sierpniu 2021 roku i poddany ekstradycji do Włoch w marcu 2022 roku.

Według śledczych Imperiale kupił wyspę o nazwie Tajwan podczas swojego ukrywania się. Jej wartość szacuje się na 60-80 mln euro i jest ona częścią sztucznego archipelagu u wybrzeży Zjednoczonych Emiratów Arabskich o nazwie "The World" i kształcie mapy globu.

Imperiale, któremu grozi kara 14 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności, stara się udowodnić chęć współpracy z władzami w nadziei na zmniejszenie wyroku.

- To jasne, że Imperiale chce zmniejszenia kary - powiedział prokurator Maurizio De Marco. - Oceniamy wiarygodność jego zeznań, ale wydaje się, że nie ma wątpliwości co do ich autentyczności - dodał.

Imperiale rozpoczął swoją karierę przestępczą w kawiarni w Amsterdamie sprzedając marihuanę i uważa się, że był przywódcą kartelu narkotykowego, wraz z byłym najbardziej poszukiwanym przestępcą w Holandii, Ridouanem Taghi, znanym irlandzkim szefem gangu Danielem Kinahanem i bośniackim handlarzem narkotyków Edinem Gačaninem.

Daniel Kinahan, jego ojciec Christopher i brat Christopher Jr wciąż pozostają na wolności, mimo że za ich głowy wyznaczono nagrodę w wysokości 5 mln dolarów.

Raffaele Imperiale - szef jednego z największych karteli narkotykowych na świecie

Włoskie władze uważają grupę Imperiale za jeden z 50 największych karteli narkotykowych na świecie, posiadający monopol na peruwiańską kokainę.

Imperiale, który cieszył się wystawnym stylem życia w Dubaju, zyskał przydomek "szefa Van Gogha", ponieważ posiadał dwa skradzione, cenne obrazy holenderskiego artysty.

Aby zademonstrować swoją gotowość do bycia informatorem, Imperiale zwrócił obrazy władzom. Jego informacje doprowadziły do odzyskania i zwrotu obrazów, Plaża w Scheveningen podczas sztormowej pogody (1882) i Kongregacja opuszczająca kościół reformowany w Nuenen (1884), do Muzeum Van Gogha w Amsterdamie.

Obrazy zostały skradzione 7 grudnia 2002 r. i zaginęły na ponad 13 lat, aż zostały odnalezione przez włoską Guardian di Finanza w pobliżu Neapolu w styczniu 2016 roku. Ostatecznie zostały zwrócone do Muzeum Van Gogha i ponownie wystawione w marcu 2017 roku.

Były handlarz narkotyków, który stał się informatorem prokuratury w dochodzeniu przeciwko członkom mafii z Neapolu, przekazał włoskim władzom sztuczną wyspę w Dubaju, w nadziei na zmniejszenie wyroku.

Informacja ta została ogłoszona podczas procesu w Neapolu, w którym uczestniczyło około 20 oskarżonych, w tym Raffaele Imperiale, nazywany "szefem Van Gogha", znany międzynarodowy handlarz narkotyków dla Kamorry, neapolitańskiej mafii.

Pozostało 83% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Wstrzymane dwa pociągi TGV ze sportowcami, zdążającymi na ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich
Przestępczość
Nagły zwrot w sprawie reakcji Wielkiej Brytanii na nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu. Rząd Keira Starmera nie wniesie sprzeciwu do MTK
Przestępczość
Zeznania dyrektora FBI. "Donalda Trumpa mogła nie zranić kula zamachowca"
Przestępczość
Amerykański dziennikarz trafi na wiele lat do łagrów. Czy uwolni go Biały Dom?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Przestępczość
Aktywiści zaplanowali protest na autostradzie wokół Londynu. Na długo trafią do więzienia