Odpowiedzialna za właściwe zarządzanie naturalnymi zasobami Walii, rządowa organizacja Natural Resources Wales odkryła, że na posesji Evansa dokonano wycinki ok. 200 drzew, z których wiele liczyło po kilkaset lat.
NRW wszczęła postępowanie w tej sprawie - i ustaliła, że właściciel gruntu nie miał pozwolenia na usunięcie drzew.
Wycięte drzewa - jak czytamy w serwisie Wales Online - były "wartościowym środowiskiem życia dla wielu przedstawicieli dzikiej przyrody" i dlatego Evans nie mógł liczyć na to, że otrzyma pozwolenie na wycinkę.
Dyrektor zarządzający NRW Tim Jones podkreśla, że chronienie drzew przed nielegalną wycinką jest "bardzo ważne dla środowiska naturalnego, a także dla zdrowia i dobrostanu mieszkańców Walii".
- Minie wiele pokoleń zanim nowe drzewa wyrosną, by zastąpić te, które zostały nielegalnie wycięte - ubolewa Jones.