Brytyjski parlament proceduje obecnie rozszerzenie ustawy Animal Sentience Bill uznającej zwierzęta za istoty czujące z kręgowców także na skorupiaki. Poprawka ta, uznająca, że kraby czy homary też mogą czuć ból, dałaby skorupiakom większą ochronę prawną. Skutkiem tego restauracjom i sprzedawcom ryb nie byłoby wolno gotować skorupiaków żywcem czy wysyłać ich żywych do klientów pocztą czy kurierem.
Dowody naukowe wskazują, że skorupiaki takie jak kraby i homary mogą odczuwać ból i cierpieć. Dlatego też powinny być uwzględnione w przepisach dotyczących dobrostanu zwierząt. Proponowane przepisy mają objąć ochroną jednak nie tylko skorupiaki, ale także głowonogi – ośmiornice i kałamarnice.
Tymczasem brytyjski rząd rozmawia także z branżą gastronomiczną na temat alternatywnych metod zabijania homarów. Wśród proponowanych metod jest ogłuszanie prądem (metoda powszechnie uznawana za najbardziej humanitarną, także w przypadku kręgowców), ale także chłodzenie lodem.
Przypadki niehumanitarnego traktowania skorupiaków zdarzają się dość często. W zeszłym roku, jak przypomina Euro Weekly News, firma sprzedająca ryby została ostro skrytykowana za dostarczanie żywych homarów za pośrednictwem Amazona. Dawniej zdarzały się też przypadki takie, jak ten z 2015 roku, gdy londyński supermarket sprzedawał żywe homary w opakowaniach termokurczliwych, w których zwierzęta te powoli się dusiły.
Silnym wsparciem dla Crustacean Compassion (organizacji walczącej o dobrostan skorupiaków) jest fakt, że popiera ją żona premiera Borisa Johnsona, Carrie Johnson. Żona premiera brała udział w akcjach na rzecz zwiększenia zakresu ochrony zwierząt.