W ciągu najbliższych trzech lat Starbucks zamierza otworzyć w Chinach 1400 nowych placówek, zwiększając swój stan posiadania w tym kraju aż o 70 proc. Starbucks prowadzi obecnie 2000 lokali w 100 miastach Państwa Środka. W 2019 roku ma ich być już 3400. Pierwszą kawiarnię Starbucksa w Chinach kontynentalnych otwarto w Pekinie w 1999 roku.
Tylko w tym roku przybyć ma 500 nowych kawiarń. "Jako drugi co do wielkości, a jednocześnie najszybciej rosnący rynek, Chiny stanowią dla nas najbardziej obiecującą i ekscytującą szansę rozwoju" – stwierdził Schultz w opublikowanym oświadczeniu. Szef Starbucksa uważa, że docelowo Państwo Środka ma szanse zostać krajem o największej liczbie kawiarń należących do sieci. Do tego jeszcze długa droga – w USA pod logo Starbucksa działa aż 12 tys. lokali – zarówno należących bezpośrednio do spółki, jak i działających na zasadzie franczyzy. Ale Schultz traktuje ekspansję naprawdę poważnie. Spotkał się nawet osobiście z prezydentem Xi Jinpingiem podczas jego pierwszej wizyty państwowej w USA.
Relacje Starbucksa z chińską nomenklaturą nie zawsze były jednak sielanką. W 2013 roku kontrolowane przez państwo oficjalne media oskarżyły sieć o wyzysk Chińczyków. Według koncesjonowanych gazet i stacji telewizyjnych Starbucks miał wyciskać z konsumentów w Państwie Środka wyższy margines zysku niż w innych krajach. Porównanie cen w Chicago i Pekinie wypadało na niekorzyść stolicy Chin, mimo niższych kosztów robocizny i wielu półproduktów.
Media w USA przypominają, że odwiedziny w Starbucksie stały się w Państwie Środka symbolem wyższego statusu. Za cenę jednej dużej kawy można w wielu tańszych restauracjach zjeść w Chinach pełny obiad. "Jesteśmy głęboko poruszeni entuzjazmem z jakim w ciągu minionych 17 lat mieszkańcy Chin włączyli odwiedziny w Starbucksie do swojego dziennego rytuału" – oświadczył Schultz podczas niedawnego spotkania z pracownikami w Chengdu.
Decyzja o ekspansji wiąże się zbiega się z hamowaniem chińskiej gospodarki, co może przyhamować wzrost klasy średniej w tym kraju, czyli potencjalnej klienteli Starbucksa. Wiele innych sieci amerykańskich fast foodów miało w Chinach spore kłopoty, przede wszystkim z powodu słabego rozpoznania wymogów lokalnego rynku oraz skandali związanych z bezpieczeństwem żywności. Starbucks stara się unikać tych błędów. W chińskim menu pojawiły się i napoje (np. herbaty) oraz potrawy typowe dla lokalnego rynku.