Kakao w Biedronce ledwie o 13 proc. droższe niż na giełdzie towarowej. Okazja?

Surowiec użyty w kakao, które obecnie stoi na sklepowych półkach, został zakupiony po cenach dużo niższych od obecnych. Jednak głębokie globalne niedobory kakao oznaczają, że niebawem zapłacimy za nie około dwa razy więcej.

Publikacja: 17.02.2024 12:59

Kakao w Biedronce ledwie o 13 proc. droższe niż na giełdzie towarowej. Okazja?

Foto: Adobe Stock

Tylko do soboty trwa w Biedronce promocja, w której 200-gramowa paczka kakao (pod warunkiem zakupu dwóch opakowań) kosztuje 5,19 zł. Na pierwszy rzut oka może nie wydawać się to aż tak dobrą promocją, bo cena jest ledwie o 20 proc. niższa od regularnej. Jednak to daje 25,95 zł za kilogram, a więc zaledwie 13 proc. więcej od... będących punktem odniesienia dla globalnego hurtowego rynku kakao cen na giełdzie towarowej w Nowym Jorku.

Kakao drożeje na giełdach, ale nie w sklepach

W notowanych na ICE Futures US (bardziej znana jest dawniejsza nazwa New York Board of Trade) kontaktach za tonę kakao za 10 ton kakao w piątek płaciło się 57 060 dol., czyli w przeliczeniu 22,98 zł za kilogram. 13-procentowa różnica w cenach z Biedronką to dla sieci dyskontów z pewnością za mało na pokrycie kosztów producenta – do zakupu surowca doliczyć on musi koszt jego przemielenia i paczkowania oraz własną marżę.

Czytaj więcej

Przez pogodę w Afryce walentynki będą mniej słodkie?

Nie mówiąc o wygenerowaniu jakiegokolwiek zysku – marża Biedronki na sprzedaży przekraczała według ostatnich danych 20 proc. Samo konfekcjonowanie towaru, czyli przepakowanie go do docelowych opakowań, wcale nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

Wymaga specjalnych maszyn i podlega ścisłej kontroli sanitarnej, co oznacza, że marże wykonujących tę pracę przedsiębiorstw zwykle nie są znacząco niższe od tych osiąganych przez producentów wyrobów gotowych, a więc w tym przypadku słodyczy. Sieciom dyskontów zdarza się robić promocje, w których sprzedają one towary poniżej kosztów.

Czytaj więcej

Gdzie tkwi tajemnica niezwykle niskich cen masła w sklepach

Skąd się biorą dumpingowe ceny kakao?

Za przykład tego od dawna podaje się masło. Jego ceny zna każdy kupujący (a więc niska cena rzutuje na jego ocenę, że dana sieć jest tania), a – przynajmniej do niedawna – detaliści zmagali się z nadmiernymi zapasami. Jeśli uwzględnić marże producentów i handlowców, to przy cenach schodzących nawet nieco poniżej 3 zł za 200-gramową kostkę masło jest sprzedawane według specjalistów co najmniej o 50 proc. poniżej kosztów, co wywoływało niezadowolenie branży mleczarskiej.

Promocja na kakao jednak wygląda na inny przypadek. Tutaj światowe ceny surowca skoczyły w porównaniu z dołkiem z września 2022 r. o 160 proc., podczas gdy regularna cena kakao w Biedronce poszła w tym czasie w górę ledwie o 18 proc. Oczywiście wzrost cen surowca nie musi przełożyć się na zmianę cen na półkach sklepowych jeden do jednego, ale koszt jego zakupu odpowiada zwykle za około połowę ceny detalicznej towaru.

Czytaj więcej

Rolnicy zablokują centrum dystrybucyjne Biedronki

Inaczej niż w przypadku masła dumpingowe ceny kakao w Biedronce nie wyglądają na zamierzone. Skąd zatem się biorą? Paczkowane kakao ma znacznie dłuższy termin ważności niż masło, a to przekłada się na dłuższy cykl rotacji zapasów. To oznacza, że sieci detaliczne dysponują jeszcze zapasami towaru zakupionego przez firmy zajmujące się konfekcjonowaniem jeszcze na bardzo wczesnym etapie zwyżek cen.

Dlaczego kakao musi podrożeć?

W ten sposób stosowanie metody księgowej pierwsze weszło-pierwsze wyszło sprawia, że ceny na półkach są okazyjnie niskie. To się jednak najprawdopodobniej już w najbliższych miesiącach zmieni, bo na rynkach światowych wysokie ceny kakao – surowca kluczowego w produkcji czekolady – nie są przejściowe.

Czytaj więcej

Polska czekolada podbija świat. To nasz hit eksportowy

Do góry wyniosła je ekstremalna pogoda utrzymująca się od wielu miesięcy w odpowiadających za 60 proc. globalnej produkcji Ghanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej. W trwającym sezonie suma opadów dwukrotnie przekracza średnią, a to sprawia, że drzewka kakaowca wypuszczają mniej strąków z nasionami i padają ofiarą infekcji grzybiczych, a podmokłe drogi utrudniają logistykę.

Prognozy wskazują, że deficyt na globalnym rynku kakao utrzyma się jeszcze co najmniej przez półtora roku. To jednak oznacza, że ceny na giełdach – które tylko w tym roku skoczyły o 36 proc. – prędko nie spadną. Przy użyciu ziarna zakupionego po obecnych cenach kakao powinno kosztować co najmniej 10 zł za 200-gramową paczkę, czyli dwa razy więcej niż w trwającej obecnie w Biedronce promocji.

Tylko do soboty trwa w Biedronce promocja, w której 200-gramowa paczka kakao (pod warunkiem zakupu dwóch opakowań) kosztuje 5,19 zł. Na pierwszy rzut oka może nie wydawać się to aż tak dobrą promocją, bo cena jest ledwie o 20 proc. niższa od regularnej. Jednak to daje 25,95 zł za kilogram, a więc zaledwie 13 proc. więcej od... będących punktem odniesienia dla globalnego hurtowego rynku kakao cen na giełdzie towarowej w Nowym Jorku.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Skuteczna „koniakowa dyplomacja” Francji
Przemysł spożywczy
Wydarzenie na rynku alkoholi: włoski bitter przejmuje koniak
Przemysł spożywczy
Milka i Oreo znikają ze sklepowych półek. „Niedopuszczalne podwyżki cen”
Przemysł spożywczy
Ceny kawy i kakao biją rekordy. Żywność na świecie znowu drożeje
Przemysł spożywczy
Skażone przyprawy z Indii. Zarządzono kompleksowe kontrole