Handel cukrem wyłamuje się z głównego kierunku eksportu żywności. Choć 80 proc. zwykłej żywności trafia na rynki unijne, zwłaszcza do Niemiec, to dwie trzecie cukru wysyłamy poza Europę – ostatnio głównie do Izraela i Egiptu. Brak ucieczki od eksportu to efekt uwolnienia kwot cukru – wtedy wszyscy producenci gwałtownie zwiększyli produkcję, a nadwyżki trzeba gdzieś sprzedać.

Dobry sezon, niskie ceny
Branża cukrowa odmienia słowo rekord przez wszystkie przypadki. O rekordowej kampanii poinformowała właśnie Krajowa Spółka Cukrowa (KSC), rekordowa była krajowa produkcja i eksport.
– W tej kampanii KSC wyprodukowała ponad 910 tys. ton cukru, to rekordowy wynik w historii spółki – mówi Krzysztof Kowa, prezes spółki. Suszy nie udało się więc popsuć planów cukrowników. KSC na koniec 2019 r. planuje uruchomić w Gdańsku Cukroport, najnowsza inwestycja ma ułatwić tańszy eksport.
Rekordowe były dwie ostatnie kampanie w całym kraju. Wynik ostatniej to 2,3 mln ton wyprodukowanego cukru, to o 18 proc. więcej niż w poprzednim sezonie. Taka ilość cukru przewyższa 1,7 mln ton popytu krajowego o 33 proc. – Eksport jest branży niezbędny, bo takiego poziomu wzrostu produkcji nie jesteśmy w stanie zagospodarować w kraju – mówi Karolina Załuska, analityk rynków rolnych w BGŻ BNP Paribas. Niestety, rekordowo niskie były także ceny cukru. W czerwcu cena za tonę cukru konfekcjonowanego wyniosła 1272 zł, najmniej od dekady. Jednak nie ma to nic wspólnego z uwolnieniem produkcji cukru w październiku 2017 r., a jest efektem dużej podaży i niskich cen, które silnie zależą od cen na świecie.