Przy rozwodzie pracę kobiety w domu trudno wycenić. Jaką przyjąć stawkę?

Na razie ciężko wyobrazić sobie, że Polka w trakcie rozwodu otrzymuje równowartość zapłaty za wieloletnią pracę na rzecz rodziny – uważa adwokatka Anisa Gnacikowska.

Publikacja: 20.03.2023 11:13

Przy rozwodzie pracę kobiety w domu trudno wycenić. Jaką przyjąć stawkę?

Foto: Adobe Stock

Media obiegła niedawno informacja o kobiecie, której hiszpański sąd przyznał ponad 215 tys. dolarów w związku z toczącym się rozwodem. Były mąż ma zapłacić jej za 25 lat wykonywania prac domowych i wychowywania dzieci. Czy podobny wyrok miałby szansę zapaść w Polsce?

W takiej sprawie kluczowym elementem byłoby ustalenie, czy małżonkowie nie mają podpisanej rozdzielności majątkowej, bo jeśli tego nie dokonali, to majątek musieliby podzielić po połowie. I nie miałoby znaczenia, czy zgromadzony został on jedynie dzięki zarobkom jednego partnera, czy też obu. Jednak w momencie, kiedy ustanowiliby oni ową rozdzielność, mogłoby dojść do sytuacji, w której jeden z nich – który przyczyniałby się do zaspokajania potrzeb rodziny, a nie pracował zawodowo – znalazłby się w gorszej sytuacji. Po wielu latach trudno byłoby wyliczyć wartość jego starań. Dlatego w tym momencie nie wyobrażam sobie, że w polskim sądzie zapada podobne rozstrzygnięcie.

Hipotetycznie: z czym największy problem mógłby mieć powołany do takiej sprawy biegły?

Musiałby zastanowić się, czy wyceniać pracę na przykład kobiety zgodnie ze stawkami pomocy domowej, ogrodniczki czy zarządczyni. Takie starania są ekonomicznie niewymierne. Tym bardziej, że zgodnie z przepisami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oboje małżonkowie mają obowiązek przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, a to może przyjąć i formę materialną, i osobistych starań. Przez to można uznać, że jeśli kobieta dbała o dom, to w zasadzie wypełniała swój obowiązek. Dlatego ja rekomenduję, żeby przed podpisaniem intercyzy i uregulowaniem w małżeństwie swoich stosunków majątkowych, poważnie rozważyć tę kwestię. A najlepiej skonsultować się w tej sprawie z prawnikiem.

A czy spotkała się pani z sytuacją, w której jednak próbowano w ogóle wycenić taką nieodpłatną pracę?

Kilkukrotnie zetknęłam się z parami, w których małżonkowie podejmowali decyzję o ustanowieniu rozdzielności, jednak nie w momencie zawierania małżeństwa, ale dopiero na kolejnych jego etapach. Zwykle dlatego, że mężczyzna podejmował ryzykowną działalność gospodarczą, na którą kobieta nie chciała się zgodzić i której ryzyka nie chciała ponosić. Jednak zdarzało się, że po kilkunastu latach, kiedy już dochodziło do rozwodu, otrzymywała ona na przykład wcześniej tylko dom – i nic więcej. On zaś zarobił w tym czasie ogromne pieniądze – o wiele większe, niż wartość tej nieruchomości i innych rzeczy, które posiadali w chwili ustanowienia rozdzielności, i które ostatecznie zostały między nich podzielone. Kilkukrotnie też byłam świadkiem sytuacji, w których małżonki na salach sądowych próbowały wycenić swoje starania, ale takie działania nigdy nie okazywały się skuteczne. Choć warto wspomnieć, że około 90 procent polskich małżeństw funkcjonuje we wspólnocie majątkowej, więc przy rozwodzie nie mają takich problemów.

Jednak oczywiste wydaje się, że jeśli obowiązki nie są dzielone między oboje partnerów, któryś rezygnuje z wielu swoich aktywności.

Niewątpliwie, jeśli jeden z nich poświęca swój czas na osobiste starania, dzieje się to ze szkodą dla jego aktywności zawodowej. Drugi zyskuje wówczas większą przestrzeń do rozwoju. Jednak zagadnienie dotyczące tego, dlaczego w momencie, kiedy na świecie pojawiają się dzieci, to kobiety tak łatwo rezygnują z pracy, to temat na osobną dyskusję. I kwestia, którą bada socjologia.

Czytaj więcej

Alimenty od byłego męża dla żony bez pracy

Media obiegła niedawno informacja o kobiecie, której hiszpański sąd przyznał ponad 215 tys. dolarów w związku z toczącym się rozwodem. Były mąż ma zapłacić jej za 25 lat wykonywania prac domowych i wychowywania dzieci. Czy podobny wyrok miałby szansę zapaść w Polsce?

W takiej sprawie kluczowym elementem byłoby ustalenie, czy małżonkowie nie mają podpisanej rozdzielności majątkowej, bo jeśli tego nie dokonali, to majątek musieliby podzielić po połowie. I nie miałoby znaczenia, czy zgromadzony został on jedynie dzięki zarobkom jednego partnera, czy też obu. Jednak w momencie, kiedy ustanowiliby oni ową rozdzielność, mogłoby dojść do sytuacji, w której jeden z nich – który przyczyniałby się do zaspokajania potrzeb rodziny, a nie pracował zawodowo – znalazłby się w gorszej sytuacji. Po wielu latach trudno byłoby wyliczyć wartość jego starań. Dlatego w tym momencie nie wyobrażam sobie, że w polskim sądzie zapada podobne rozstrzygnięcie.

1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Paliwo będzie droższe o 50 groszy na litrze, rachunki za gaz o jedną czwartą
Praca, Emerytury i renty
Krem z filtrem, walizka i autoresponder – co o urlopie powinien wiedzieć pracownik
Podatki
Wykup samochodu z leasingu – skutki w PIT i VAT
Nieruchomości
Jak kwestionować niezgodne z prawem plany inwestycyjne sąsiada? Odpowiadamy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nieruchomości
Wywłaszczenia pod inwestycje infrastrukturalne. Jakie mamy prawa?