Obowiązek alimentacyjny po rozwodzie to kontynuacja obowiązku wzajemnej pomocy małżonków w utrzymaniu, jaki powstaje po ślubie. Zasadniczo alimenty nie należą się temu z małżonków, którego sąd uznał za wyłącznie winnego rozkładu pożycia. Dlatego przed sądem trwa walka o stwierdzenie, po czyjej stronie leży wina rozpadu związku.
Winny płaci
Mówi o tym art. 60 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Jeśli były małżonek po rozwodzie pozostaje w niedostatku, może żądać środków na utrzymanie „w zakresie odpowiadającym swoim usprawiedliwionym potrzebom oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym drugiego małżonka". Inna opcja to gdy jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego. Sąd orzeka, że winny ma się przyczyniać do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, choćby ten nie cierpiał niedostatku. Alimenty są też orzekane na dzieci. Ustalając ich wysokość, sąd bierze pod uwagę potrzeby wynikające z ich wychowania i wykształcenia.
Jeśli byłemu małżonkowi starcza własnych pieniędzy na jedzenie i opłaty, ale już nie na leki, może żądać pokrycia tych kosztów przez byłego małżonka. Nie muszą to być pieniądze, ale np. świadczenia w naturze: leki, jedzenie, ubrania, meble, sprzęt AGD. Można też opłacać kursy zawodowe itp. W ustaleniu, czym jest ustawowy „niedostatek", pomaga SN. Wskazał, że to nie tylko brak środków do życia, ale też niemożność zaspokojenia własnymi siłami „usprawiedliwionych potrzeb życiowych w całości lub w części" (sygn. akt I CKN 146/98 oraz III CRN 55/75). Sąd orzekł, że rozwiedziony małżonek ma płacić, nawet jeśli małżonek po rozwodzie mimo niedostatku odmawia korzystania z pomocy społecznej (I CKN 908/97). Według wskazówek SN, orzekając o alimentach, sąd powinien porównać sytuację, w jakiej małżonek niewinny znajdzie się po rozwodzie, z tym, jak by było, gdyby małżeństwo funkcjonowało prawidłowo (sygn. akt III CRN 222/80). SN zastrzegł, że wnoszący o alimenty nie powinien liczyć na to, że po rozwodzie będzie żył na takim poziomie jak jego eks. O wszystkim decydują zasady słuszności i stopień pogorszenia się sytuacji małżonka niewinnego.
Kiedy koniec
Kodeks precyzuje, że obowiązek pomagania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa po zawarciu przez niego nowego małżeństwa. Bez znaczenia jest natomiast, że zobowiązany zawarł nowy związek i ma na utrzymaniu nową rodzinę. Gdy wyjątkowo płacić ma małżonek, którego sąd uznał za niewinnego, obowiązek alimentacyjny wygasa po pięciu latach od jego orzeczenia. Sąd może przedłużyć ten termin w wyjątkowych okolicznościach – jest nią np. choroba byłego małżonka wymagająca dłuższego leczenia.
Jeśli eks uchyla się od płacenia, trzeba powiadomić prokuratora. Za uporczywe uniki grozi do dwóch lat więzienia. W egzekucji zaległości pomoże komornik. Jest też jeszcze państwowy fundusz.