Proces w sprawie Zbigniewa S., a także innych oskarżonych, którzy według prokuratury działać mieli na szkodę spółki motoryzacyjnej Viamont, toczył się przez sześć lat. Po rozpoznaniu jej na kilkudziesięciu terminach rozpraw Sąd Okręgowy w Krakowie uznał kontrowersyjnego biznesmena za winnego większości zarzuconych mu aktem oskarżenia przestępstw.
SO orzekł, że – poza karą pozbawienia wolności i grzywny – Zbigniew S. przez dekadę nie będzie mógł też zajmować żadnych stanowisk w spółkach prawa handlowego. Pozostali oskarżeni za zarzucane im czyny skazani zostali jedynie częściowo, zaś członkowie rodziny biznesmena – uniewinnieni w całości. Wyrok jest nieprawomocny.