Z ustaleń dziennikarzy Polsat News wynika, że Artur J. mieszał w lokalu, w którym doszło do zdarzeń skutkujących śmiercią chłopca. Mężczyzna usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy zamieszkującemu wspólnie z nim 8-letniemu Kamilowi, który znajdował się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia.
Podejrzany przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia.
W czwartek prokuratura przedstawiła zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem Dawidowi B. oraz pomocnictwa w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem matce 8-letniego Kamila, Magdalenie B. Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Czytaj więcej
Prokuratura przedstawiła zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem Dawidowi B. oraz pomocnictwa w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem matce 8-letniego Kamila, Magdalenie B.
W poniedziałek 8 maja chłopiec zmarł w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. "Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi" - napisał w oświadczeniu rzecznik placówki Wojciech Gumułka.