Ekspert: izolacja pedofilów nic nie zmieni

- Odizolowanie sprawców nie pełni funkcji odstraszającej, zwłaszcza że większość tego typu przestępstw jest popełniania pod wpływem silnego napięcia emocjonalnego i seksualnego - zapowiadane przez rząd zmiany w prawie karnym w zakresie pedofilii komentuje dla Onet.pl prof. Małgorzata Kowalczyk z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Publikacja: 16.05.2019 08:49

Ekspert: izolacja pedofilów nic nie zmieni

Foto: Adobe Stock

Autorka książki "Przestępcy seksualni. Zabójcy, gwałciciele, pedofile i ich resocjalizacja" wskazuje, że skuteczniejsze w walce z pedofilią mogłoby okazać się zreformowanie systemu odbywania kar.

- Wobec takich osób niezbędne jest prowadzenie terapii zarówno w warunkach izolacji więziennej, jak i terapii następczej - zaznacza w rozmowie dla Onet.pl.

Czytaj także: Nawet Trynkiewicza nie ma w jawnym rejestrze pedofilów

Rząd przyjął wczoraj projekt zmian w Kodeksie karnym, zakładający zaostrzenie kar m.in. dla pedofilów. Wczoraj, po burzliwej debacie sejmowej, został on skierowany do dalszych prac w komisji ustawodawczej. Jakie są jego główne założenia? Projekt zwiększa kary za szereg przestępstw, w tym tych związanych z seksualnym wykorzystaniem nieletnich. Ponadto sąd w określonych przypadkach będzie mógł orzec dożywocie bez możliwości wcześniejszego warunkowego zwolnienia, a zgwałcenie małoletniego nie będzie też ulegać przedawnieniu. W takich sprawach sądy nie będą mogły również decydować o wyrokach w zawieszeniu.

O to, czy walka z pedofilią powinna iść właśnie w tym kierunku, i czy zaostrzenie kar przyniesie rezultaty, spytaliśmy Małgorzatę Kowalczyk, profesor z Katedry Opieki i Profilaktyki Społecznej Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.

- Przede wszystkim należy mieć na uwadze fakt, że sprawcy wykorzystywania seksualnego dzieci, czyli sprawcy czynów na tle pedofilnym stanowią bardzo zróżnicowane kategorie diagnostyczne. Są wśród nich osoby z zaburzeniami preferencji seksualnych o charakterze pedofilnym, jak i sprawcy, u których tego typu zaburzeń się nie diagnozuje, choć nie są wykluczone inne formy zaburzeń preferencji (np. sadystyczne, fetyszystyczne) czy zaburzeń osobowościowych - wskazuje prof. Kowalczyk.

- W przypadku osób z zaburzeniami preferencji seksualnych zaostrzenie kar nie wpływa odstraszająco ani blokująco na ich aktywność seksualną. Wobec takich osób niezbędne jest prowadzenie terapii zarówno w warunkach izolacji więziennej, jak i terapii następczej, która faktycznie (podobnie jak u osób uzależnionych od np. alkoholu) jest działaniem całożyciowym. Długotrwały pobyt w izolacji uniemożliwia podejmowanie w tym czasie przestępczej aktywności wobec dzieci, ale nie likwiduje problemu po opuszczeniu zakładu karnego - dodaje.

Jak zaznacza, redukowanie nawrotów takich zachowań jest możliwe poprzez długofalowe oddziaływanie terapeutyczne, łączone z terapią następczą oraz systematycznym monitorowaniem zachowań sprawców na wolności. - W niektórych przypadkach skuteczna może być terapia farmakologiczna. Niestety, nawet najlepsze programy nie gwarantują pełnej skuteczności, jedynie zmniejszają ryzyko ponownego popełnienia przestępstwa - wyjaśnia.

- Dobrym rozwiązaniem jest rejestr przestępców seksualnych, ale pod warunkiem, że dane zawarte w tym rejestrze będą faktycznie wykorzystane w celu monitorowania i weryfikowania osób ubiegających się o podjęcie zatrudnienia lub innej aktywności, w której prawdopodobny będzie kontakt z dziećmi - dodaje.

"Sprawcy nie zastanawiają się nad konsekwencjami"

Zdaniem profesor odpowiedzią może być zreformowanie systemu odbywania kar przez sprawców przestępstw seksualnych, tak jak zrobiono to w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Z kolei zaostrzenie kar wiąże się z negatywnymi skutkami nie tylko dla pedofilów.

- Zwiększenie represyjności zawsze niesie negatywne konsekwencje nie tylko dla samego sprawcy, ale i całego społeczeństwa. Nawet gdybyśmy uwzględnili tylko skutki ekonomiczne. Odizolowanie sprawców nie pełni funkcji odstraszającej, zwłaszcza że większość tego typu przestępstw jest popełniania pod wpływem silnego napięcia emocjonalnego i seksualnego. Sprawcy w takich sytuacjach nie zastanawiają się nad konsekwencjami, nawet jeśli miałyby być dla nich wyjątkowo opresyjne - tłumaczy rozmówczyni Onetu.

Autorka książki "Przestępcy seksualni. Zabójcy, gwałciciele, pedofile i ich resocjalizacja" wskazuje, że skuteczniejsze w walce z pedofilią mogłoby okazać się zreformowanie systemu odbywania kar.

- Wobec takich osób niezbędne jest prowadzenie terapii zarówno w warunkach izolacji więziennej, jak i terapii następczej - zaznacza w rozmowie dla Onet.pl.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego