Bogdan M. jest współwłaścicielem działki leśnej. Na przełomie lutego i maja 2007 r. wyciął na niej 28 drzew w celu remontu zawalonego dachu stodoły. Po doniesieniu drugiego ze współwłaścicieli wycinką zainteresowała się Prokuratura Rejonowa w Łukowie. Zabezpieczone na podwórku Bogdana M. 48 kawałków drewna sosnowego uznano za dowody rzeczowe i oddano pod dozór syna mężczyzny.
W grudniu 2007 r. prokurator przekazał wraz z aktem oskarżenia dowody rzeczowe do dyspozycji Sądu Rejonowego w Łukowie. Ten rok później uznał, że Bogdan M. jest winny kradzieży czterech sztuk drzew (od zarzutu kradzieży pozostałych drzew uniewinnił go, stwierdzając, że nie mógł ukraść drzew, których był współwłaścicielem).
W wyniku ponownego rozpoznania sprawy co do kradzieży tych czterech drzew sąd wyrokiem z 19 stycznia 2010 r. postępowanie karne umorzył ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu. Dopiero wtedy zwrócono Bogdanowi M. 48 kłód drewna. Nie nadawały się już jednak na materiał budulcowy, ale wyłącznie na opał.
Mężczyzna zażądał więc od Skarbu Państwa, reprezentowanego przez prokuratora okręgowego w Lublinie i prezesa Sądu Rejonowego w Łukowie, odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie w wykonywaniu władzy publicznej (art. 417 kodeksu cywilnego).
Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim uznał jego roszczenie za zasadne. Stwierdził, że mężczyzna poniósł szkodę w postaci utraty wartości drewna zabezpieczonego w postępowaniu karnym. Szkoda ta wynikła z zaniechania Sądu Rejonowego w Łukowie, który 28 grudnia 2008 r,. prawomocnie uniewinniając oskarżonego od zarzutu kradzieży większości sztuk zabezpieczonego drewna, powinien oddać mu niezwłocznie zabezpieczone dowody rzeczowe. Sąd podniósł, że prokuratura, wszczynając postępowanie przygotowawcze i kierując akt oskarżenia, wkroczyła w sferę rozliczeń i relacji między współwłaścicielami, uregulowanych przez przepisy kodeksu cywilnego.