Jak przypomina portal - skargę do Trybunału w Strasburgu złożyli siostra zamordowanego Danuta Olewnik-Cieplińska i jego ojciec Włodzimierz Olewnik. Twierdzą oni, że to krajowe władze są odpowiedzialne za śmierć Krzysztofa Olewnika, bo nie przeprowadziły skutecznego dochodzenia w sprawie jego porwania i ostatecznie nie ochroniły go. Nie przeprowadziły również skutecznego dochodzenia w sprawie jego zabójstwa.
Czytaj także: Sprawa zabójstwa Olewnika: Prawda musi wyjść na jaw
Porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika to jedna z najbardziej dramatycznych i tajemniczych spraw ostatnich lat. Syn biznesmena branży mięsnej spod Płocka został uprowadzony w nocy z 26 na 27 października 2001 roku ze swojego domu koło Drobina.
Według znanej dotychczas, oficjalnej wersji wydarzeń potwierdzonej przez sąd, stało się to po przyjęciu, które urządził dla miejscowych policjantów. Po jego zakończeniu Krzysztof rozwiózł gości, i wrócił do siebie - porywacze dostali się do domu przez niedomknięte drzwi tarasowe.
Wkrótce zaczęli dzwonić do rodziny z żądaniem okupu, chcąc za uwolnienie Olewnika 300 tys. euro. Sprawcy, najwyraźniej obawiając się zdemaskowania, kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną i wskazywali coraz to nowe miejsca złożenia pieniędzy. Ostatecznie w 2003 r. odebrali okup - rodzina Krzysztofa, kierowana wskazówkami porywaczy przekazywanymi przez telefon - torbę z pieniędzmi zrzuciła z Trasy AK w Warszawie. Chociaż przekazanie okupu "nadzorowali" policjanci, to nie udało im się zatrzymać sprawców - jak to było możliwe, to jedna z wielu zagadek w tej sprawie.